Nie ważne kto ukradł… – Włodzimierz Brodiuk

Rower ukradli, gońcie złodzieja. Tak można skwitować informację TV Mazury o pozwaniu mnie przez szpital o szkalowanie tegoż szpitala dobrego imienia. Ba, pozwano mnie, a ja bezczelnie – to słowo co prawda w informacji nie padło, choć wydźwięk pozostał – nie wycofuję sie ze swoich oskarżeń i tekstów o szpitalnych decydentach z Internetu nie wyrzucam. Ale dlaczego miałbym to zrobić? – ani redaktor ani pisany z dużej litery Minister Kaczmarek, pełnomocnik prezesa Bonieckiego, nie wspominają.

Z informacji TV Mazury, w tym wypowiedzi adwokata Kaczmarka wynika tylko, że obraziłem szpital na portalu internetowym, mam przeprosić i zapłacić aż 50 tysięcy złotych. Nie wynika ani co ma być powodem obrazy i przeprosin, ani gdzie tej obrazy dokonałem. Moja wypowiedź została bowiem przez redaktorów „przycięta”. Domyślam się, że powodem była nazwa mego portalu. Tyle, że właśnie na tymże niewymienianym i wycinanym blogu widz czy internetowy odbiorca TV Mazury mógłby dowiedzieć się co też ten Brodiuk narozrabiał i czym dostojny i „coraz lepszy” szpital obrażał. I mógłby się dowiedzieć, że nie szpital był bohaterem tych publikacji, a dostojni jego zarządcy z dyrektorem-prezesem Bonieckim na czele oraz Grupą Trzymającą Władzę w Powiecie za jego plecami, z głównym sterującym starostą Wiczkowskim.

Bo szpital jest wyrazem mojej i chyba wszystkich potencjalnych pacjentów troski. Podobnie jak pracujący w nim ludzie, od których coraz częściej słyszę, że w szpitalu czują się obco. A obecni zarządcy są przyczyną ciągłych niepokojów w szpitalu i pogarszających się ocen i opinii o nim. Ci winowajcy szukają dziś kozła ofiarnego. W rzeczywistości nie tylko ze mnie próbują go uczynić, ale ze wszystkich byłych i obecnych pracowników szpitala, którzy sprzeciwiali się lub próbują sprzeciwiać się błędnym decyzjom, albo o swoje walczą. Może wreszcie i kozłem ofiarnym mają być odsyłani do innych szpitali pacjenci? Bo oni też krytykują.

Wszystko to, historię blisko trzech lat szpitalnych konfliktów, znajdziecie w tekstach, które wynajęty wyłącznie na ten jeden proces adwokat Kaczmarek, żąda w imieniu prezesa Bonieckiego żebym usunął. Poniżej podaję linki do tych tekstów. Tam znajdziecie to co chcą zamieść pod dywan, a o czym media także milczały.

TV Mazury bardziej zainteresowane były objawieniem się w Ostródzie mecenasa Ministra Kaczmarka niż samą sprawą. Moja wypowiedź miała być tylko kwiatkiem do kożucha. Zgodziłem się na oświadczenie, ale i tak nożyczki zadziałały.

Oto pełny tekst mego oświadczenia.

„Mój blog, brodiuk.pl, uruchomiłem na początku grudnia 2015 roku. Traktowałem ten blog i traktuję jako formę kontaktu radnego z mieszkańcami Ostródy i powiatu. Blog www.brodiuk.pl informuje o pracy samorządu powiatu i odsłania kulisy podejmowanych decyzji. Opisuję na nim problemy, o których nie informują inne media. To forma wywiązywania się z obowiązków i ślubowania radnego.

Pod koniec grudnia 2015 r. napisałem o sytuacji w szpitalu po raz pierwszy. Powodem była próba zamknięcia dwóch oddziałów i dwóch przyszpitalnych przychodni. Od tego czasu o zarządzaniu szpitalem pisałem krytycznie wielokrotnie. To ponad 2 i pół roku. I mimo, że krytyki było w tych tekstach sporo, to nikt, podkreślam nikt nawet nie próbował zamieszczonych na blogu informacji prostować. Nikt .

Dziś prezes szpitala Boniecki, który jest głównym odpowiedzialnym za sytuację w szpitalu, najmuje oddzielną kancelarię i oskarża mnie o naruszenie „dobrego imienia szpitala” . Jakbym to ja pozwalniał lekarzy, próbował oddać prywatnej firmie laboratorium, doprowadził do braku lekarzy na dyżurach i odsyłania szukających pomocy mieszkańców Ostródy i powiatu do szpitali w Olsztynie czy Iławie. Bo takie sytuacje, za które odpowiada dyrekcja szpitala, ale także starosta i Zarząd Powiatu, rzeczywiście spowodowały negatywne opinie o ostródzkim szpitalu. Odeszli dobrzy lekarze, pielęgniarki szukają lepszej pracy.

Dziś próbuje się przy pomocy kosztownych adwokatów z Warszawy i za publiczne pieniądze, zrzucić odpowiedzialność za nieodpowiedzialne decyzje na tego, który niekorzystne dla szpitala działania ujawniał . Czyli na mnie. Ale adwokackie sztuczki i triki nie zatuszują błędów zarządzania i nie uzdrowią sytuacji w szpitalu.

Mam nadzieję, że po wyborach samorządowych faktyczni sprawcy problemów ostródzkiego szpitala zostaną rozliczeni. A ja obiecuję, że tego dopilnuję i upublicznię wszystkie zamiatane pod dywan historie i zależności.”

PEŁNE oświadczenie poniżej: