Polska swojska, familijna…

Wylanie się szamba zawsze zaskakuje i dziwi. A przecież nigdy by się to nie zdarzyło, gdyby szambo czyszczono w porę. Gdy więc dziś czytam, oglądam, słucham o coraz nowych sensacjach związanych z historią majątku niejakiego Obajtka, to się dziwię powszechnym zdziwieniem i oburzeniem, bo to się tylko wylało szambo. Jedno, może największe. Może. Chciałbym wierzyć i nie wątpić. A przecież podobnych szamb mamy w kraju mnóstwo. Tolerowanych, ba, akceptowanych. I jakoś nikt nie kwapił się, i nie kwapi, by je zlikwidować.

Czytaj więcej

W poszukiwaniu zaginionego haka

 Po ostatnim tekście o rozdrapaniu przez radnych ostródzkiego budżetu wyczytałem w Internecie, że     nie mam racji. Radni nie rozdrapali kasy, ale poprawili budżet na pro-rozwojowy i sam rozwój miasta uczynili „zrównoważonym”. Rozwój przez łatanie dziur i płotów? Można i tak. Takie rozumowanie powoli przestaje mnie dziwić. Tak jak i brak jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji nad rozwojem miasta. Także tego jak uatrakcyjnić największą atrakcję Ostródy. Dziś bowiem Jezioro Drwęckie jest praktycznie odcięte od miasta. Zamiast sporów racji i analiz, mamy emocje i oskarżenia. Czytaj więcej