Kto komu nie podskoczy

Czas to pojęcie względne. W kosmosie płynie wolniej niż na Ziemi. Gdy na coś niecierpliwie czekamy dłuży się, a gdy się spieszymy on także zdaje się przyspieszać. W dzieciństwie dzień zdawał się być znacznie dłuższy niż dziś, w wieku – bądź co bądź – poważnym. Nie tak dawno dla mnie i bardzo dawno dla mego wnuka, czyli prawie pięć lat temu, w grudniu 2015 roku, ruszył mój blog, a ten tekst jest już dwusetnym. Czytaj więcej

Waśnie w kaście, czyli Zbyszek podskoczył Jarkowi

Każdy dzień minionego tygodnia dostarczał nam nowych sensacji. Na pierwszy plan wybijała się oczywiście kłótnia w Zjednoczonej Prawicy, którą jak się okazuje jednoczy głównie chęć władzy i idących wraz z nią przywilejów i apanaży. I pewnie te szczytne „aspiracje” doprowadzą do ponownego zjednoczenia, może z pewnymi ubytkami osobowymi. O tym później. Najpierw o najbardziej chyba znamiennej dla relacji władza – obywatele ilustracji, którym było zdjęcie siedzącej na podłodze sejmowego korytarza kandydatki na jedną z najważniejszych dla tych relacji stanowisk, Rzecznika Praw Obywatelskich. I chociaż sama kandydatka tak nie uważa, to dla wielu zdjęcie to jest symbolem traktowania obywateli przez  polityków. Czytaj więcej

Między kłamstwem a nieprawdą

Na prawej stronie sceny politycznej rozgrywa się interesujący spektakl, którzy złośliwi określają tematem zastępczym, a złośliwcy efektem miłości do kota. Tymczasem temat jest  poważny. Dotyczy naszego stosunku do zwierząt, okrutnego ich traktowania i prawa naturalnego. Jarosław Kaczyński, któremu można sporo zarzucić, tym razem wziął się za cel wielce szlachetny i postanowił dokończyć zaniechanego kilka lat temu projektu, i zlikwidować rytualny ubój i klatkowy chów zwierząt futerkowych. Wywołał tym wrzenie nawet we własnym środowisku, naruszając interesy lobby futrzarskiego, usytuowanego – dodajmy – także w Rodzinie Radia Maryja ojca Rydzyka.  Czytaj więcej

Pigułka, tradycja i kasa

Gdyby opierać się na doniesieniach medialnych to tematem numer 1 w kraju jest nadal ideologia LGBTQ, która jak głosi rząd i episkopat atakuje nas ze wszech stron, próbując zdemoralizować nasz bogoojczyźniany naród. W związku z tym policja musi ciągać za nogi i przyduszać dzieciaków, sorry, ideologicznych mącicieli. I jest to postępowanie całkowicie usprawiedliwione, chociaż pewnie zbyt łagodne, bo jak by tak zastosować metody białoruskiego OMON, to żadnej ideologii rodem ze zgniłego Zachodu, by u nas nie było. Czytaj więcej