O tym jak starosta stał się pracownikiem, a pracownik „starostą”…

 Korupcja – i ty za nią zapłacisz. Tak sygnowałem ostatni mój tekst o raku naszej codzienności. Niedostrzegalnym na zewnątrz i nie zawsze kryminalnym. Zawsze jednak jest ktoś kto ma jakąś cząstkę decyzyjnej władzy. Ktoś, od którego coś zależy. Według zwalczających korupcję polityczną ma ona w większości przypadków oblicze nie tyle kryminalne co etyczne i wiąże się głównie z wykorzystaniem stanowisk do własnych korzyści. To działanie prawem nie zakazane, a jak nie zakazane to ponoć dozwolone. A jednak niejednoznaczne moralnie. Czytaj więcej

Oblicza korupcji

Zwykle korupcja kojarzy się z dawaniem komuś łapówki. Pod stołem, w kopercie, z rączki do rączki. Ale łapownictwo to tylko margines zjawiska korupcji. W praktyce charakteryzuje się ona znacznie bardziej skomplikowanymi mechanizmami, a zwłaszcza korupcja w świecie polityki. Gdy kryminaliści korumpują ludzi władzy mamy do czynienia z mafią, a jak nazwać twór stworzony w wyniku korumpowania przez samą władzę. Klika? Bo mafia jakby „nie uchodzi”, a ponadto nazwa już zarezerwowana dla związku gangstera i polityka. Samo zjawisko korumpowania przez władzę socjolodzy i politolodzy nazwali KORUPCJĄ POLITYCZNĄ. Czytaj więcej

Milczeć nie będę…

„Ślubuję uroczyście jako radny pracować dla dobra i pomyślności powiatu, działać zawsze zgodnie z prawem oraz z interesami powiatu i jej mieszkańców – godnie i rzetelnie reprezentować swoich wyborców, troszczyć się o ich sprawy oraz nie szczędzić sił dla wykonywania zadań powiatu”.

Podstawowym obowiązkiem radnego jest brać udział w pracach rady i komisji, której jest członkiem. To po pierwsze. Równie ważny jest drugi obowiązek: utrzymywać kontakt z wyborcami. O ile pierwszy określony jest dość precyzyjnie, o tyle wypełnianie drugiego obowiązku zależy od inwencji i – co istotne – inicjatywy samego radnego. Czytaj więcej

Dam tylko nam…

Dam tylko nam…

Ostatnio coraz wyraźniej daje się ludziom we znaki rujnująca ostródzki szpital polityka starosty Wiczkowskiego, ale odsyłanie pacjentów do szpitali w Olsztynie, Iławie czy nawet w Morągu władzy specjalnie nie martwi. Oficjalnie władza głosi, że to problemy ogólnopolskie, a mydli uszy budową bloku operacyjnego, choć nie wspomina, że właśnie z tego bloku uciekają wykwalifikowane pielęgniarki, a i chirurgów zbyt mało. Sama władza zajęła się natomiast sprawą dla niej ważniejszą: podziałem pieniędzy na remonty dróg i chodników tak, by pogodzić interesy wszystkich członków Grupy Trzymającej Władzę. Czytaj więcej