ZA a nawet PRZECIW

Znalazłem ulotkę, która próbuje mnie przekonać, że jeżeli jestem za Polską, to powinienem zagłosować na tę, a nie inną partię. Znaczy, że jak zagłosuję na inną, to nie jestem za Polską, ba, zdrajcą chyba jestem i sprzedawczykiem. Wkurzyło mnie to najpierw, a potem rozśmieszyło, by wreszcie zasmucić. To już jesteśmy tak głupim narodem, że kogoś taka głupota przekona? Sztabowcy tego komitetu wyborczego są widocznie przekonani, że TAK. Czytaj więcej

Prawda nas wyzwoli

Do wyborów europejskich już tylko tydzień, a w dyskusji polityków i wyborców dominuje temat ewidentnie krajowy, temat pedofilii w Kościele. I może nic dziwnego, bowiem stosunek do tej kwestii może rozstrzygnąć o wyniku wyborów, nie tylko do parlamentu europejskiego. A dla większości partii temat jest drażliwy. Bo dotyczy Kościoła, który w naszym kraju odgrywa istotną rolę w każdych wyborach, zwłaszcza lokalnych i krajowych. Więc politycy mają dylemat: jak by likwidować przestępczość w Kościele i nie narazić się hierarchom, a zwłaszcza proboszczom. I w rezultacie zamiast zgodnie pójść śladem krajów, w których pedofilię w Kościele skutecznie się zwalcza, politycy chwalą się działaniami, które tylko oni chyba dostrzegają i krytykują się nawzajem za nic nie robienie. Czytaj więcej

Niemy krzyk

Wydarzeniem ostatnich dni nie jest wcale kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, która przebiega pod dyktando spraw wewnątrzkrajowych, a kandydaci wciskają wyborcom, że w Brukseli i Strasburgu będą rozstrzygać o sprawach, które należą do kompetencji polskiego Sejmu. I trzeba przyznać, że dajemy się na to nabrać. Wydarzeniem jest film braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. Film jest dokumentem. Autorzy opowiadają o kilku przypadkach pedofilii i jej skutkach na życie poszkodowanych. Dorosłe już ofiary zdecydowały się na spotkanie ze swoimi dręczycielami. I to są chyba najbardziej wstrząsające sekwencje tego obrazu o przestępczym procederze i ochronie przestępców. Czytaj więcej

PO-PiS-owe „co je moje”

 Dwie ostatnie sesje Rady Miejskiej w Ostródzie przypominałyby zabawę dzieci w piaskownicy, gdyby nie chodziło o sprawę zasadniczą dla miasta, czyli budżet i finansowanie ważnych zadań. Zadania te były już w planie i budżecie, ale ich dotychczasowe finansowanie zostało uchwalone na zbyt niskim poziomie, by mogły być w ogóle realizowane. Dziś znaleziono pieniądze, ale poprawek do budżetu radni nie przegłosowali i wykonanie planu stanęło pod znakiem zapytania. Czytaj więcej