Ostróda bez „coś za coś”

Pierwsza sesja Rady Miejskiej w Ostródzie nowej kadencji nie była dla mnie zbyt interesująca, jako że wyniki wyborów jasno określiły układ sił, a nowy burmistrz zaraz po zwycięstwie w wyborach określił styl swego urzędowania jako w pełni koncyliacyjny. Ale grzeczność nakazywała skorzystać z otrzymanego zaproszenia.

Czytaj więcej