Zawiniło kolano?

Nieżyjący już ojciec premiera Morawieckiego stwierdził ongiś, że od prawa ważniejsza jest wola narodu. Prezes Kaczyński cały czas powtarza o tym, że najważniejszy jest suweren, a suweren zawierzył swój los partii PiS. Nie dopowiada, że wobec tego rolę Suwerena przejęła jego partia, a że o decyzjach partii decyduje prezes, zatem suwerenem jest dziś faktycznie prezes Jarosław Kaczyński. Czytaj więcej

Chocholi taniec

Szesnaście lat temu wiwatowaliśmy z okazji wejścia do Unii Europejskiej, a politycy rozważali następne cele integracji Europy. Dziś wielu z nas zastanawia się, czy w tej utęsknionej Unii dotrwamy do dwudziestej rocznicy. Przewodnia partia robi bowiem co się da, byśmy z niej wylecieli. A naprawdę  nie jest to takie proste. Procedury UE zakładają, że to sfederowany kraj musi podjąć taką decyzję. Tak jak uczyniła to Wielka Brytania. Tyle, że Polacy wcale do Polexitu nie dążą, więc PiS – niszcząc w naszym kraju unijne wartości – zapewnia stale, że Unię kocha, tylko inaczej. Czytaj więcej

Do głosowania marsz!

Politycy rządzącej partii, jak jeden mąż i żona, powtarzają o stanie nadzwyczajnym, który wymaga środków nadzwyczajnych, a rzecznikowi rządu nawet wymknęło się, że w tym nadzwyczajnym stanie ważniejszy od prawa jest rozsądek. Samo zaś przez się rozumie się, że rozsądkiem dysponuje tylko jedna strona toczącego się sporu, strona pana rzecznika. I jeszcze jedno – ważne dla wszystkich Polaków – stan nadzwyczajny nie jest aż tak nadzwyczajny, żeby wprowadzić zapisany w Konstytucji dla sytuacji nadzwyczajnych stan nadzwyczajny. Bełkot? Jasne, że bełkot, który rządowe media – z TVP na czele – starają się nam wmówić jako logiczne, rozsądne i jedynie słuszne rozumowanie. I co ważniejsze: zgodne z prawem i Konstytucją. Czytaj więcej

Wirus koronawładzy

Wstrzymywałem się ostatnio od pisania, jako że praktycznie jedynym tematem rozmów i rozmyślań stała się pandemia i sprawy z nią związane, a wszystkie są raczej smutne. Zagrożenie rosło, a wraz z nim strach. I może nie siadłbym nad klawiaturą, gdyby obok koronawirusa nie rósł w siłę wirus korony, czyli władzy. I nie chodzi już nawet o niespójność nakazów: obywatelu z domu nie wychodź, jeśli Ci życie miłe – obywatelu wyjdź z domu i zagłosuj, nic Ci nie grozi. Władza sugeruje, że wirus z Wuhan dopadnie Cię, gdy dla zdrowia i samotnie pójdziesz na spacer albo powędkować. I nie tylko straszy, ale i srogo karze. Jednak w drodze do skrzynki pocztowej w urnę przekształconej, nic ci nie grozi, nawet gdy tłum się przy skrzynce zbierze. Czytaj więcej

Smuta

Wchodzimy w czas „Smuty” twierdzi mój znajomy i tłumaczy, że – co prawda – zamiast głodu mamy pandemię i nie mamy interwencji obcych mocarstw, ale też i czasy mamy inne. Pojęciem „smuty” historiografia rosyjska określiła okres piętnastu lat końca XVI i początku XVII wieku, kiedy to Rosję opanował zamęt walki o władzę, najazdu wojsk polskich i szwedzkich, a na dokładkę czteroletni głód dziesiątkował ludność. Gospodarka podupadła, kraj został zrujnowany. „Smutę” wykorzystali do przejęcia władzy Romanowowie, których panowanie obaliła dopiero rewolucja 1917 roku. Czy mój znajomy ma rację? Czytaj więcej

Po co są radni?

Przed miesiącem burmistrz Ostródy złożył do Rady Miejskiej projekt zmian w budżecie, zapewniający  dofinansowanie m. in. klubów sportowych, instytucji i organizacji oświatowych oraz MOPS,  słowem funkcjonowania miasta. Miały zostać uchwalone  27 lutego. Ale radni swój „cenny” czas poświęcali nie tyle dyskusji nad wnioskiem burmistrza ile samemu burmistrzowi, co od ponad roku jest istotą każdej sesji, zwłaszcza dwuczęściowych. Tym razem radni spotykali się w tej samej sprawie aż trzy razy i za każdym razem po „wyboksowaniu”  burmistrza, tematu nie rozwiązywali. Ostatnio główną przyczyną  decyzyjnego lenistwa radnych była nieobecność samego burmistrza. Pretekst dobry, jak każdy inny. Czytaj więcej

Prawda mistrza Jana

Posypało śniegiem w środku marca, co zdało mi się jakby i zima walkę wirusowi z Wuhan wydała. Ale niestety wirusy mają to do siebie, że mróz im nie straszny, a co dopiero śnieg, który zresztą szybko się topi. Wirusy bowiem nie są, w odróżnieniu od bakterii, żywymi organizmami. Bakterie mogą się namnażać, a nam szkodzą odpady ich „życia”. Wirusy bez żywiciela giną, a żywiciela zabijają niszcząc w procesie reprodukcji komórki jego organizmu.  Czytaj więcej

Emocje, nadużycia i kłamstwa (3)

Na FB ukazała się interesująca wypowiedź byłego burmistrza Ostródy Olgierda Dąbrowskiego o „niemoralnym referendum”. Do całej wypowiedzi odsyłam na konto jego autora. Koresponduje ona z faktami, które przytaczam na moim blogu, a które wskazują, ze ostródzka rzeczywistość jest diametralnie różna od prezentowanej nie tyle przez autorów wniosku o referendum, co ukrytych za nimi rzeczywistych autorów tego co się w naszym mieście wyprawia. I które popularyzują nieprzyjazne Michalakowi media, a przede wszystkim różnej maści hejterzy. Czytaj więcej

Emocje, nadużycia i kłamstwa (2)

Po ostatnim tekście posypały się na mnie ze strony członków komitetu referendalnego pomyje, a jeszcze nie zakończyłem refleksji nad innymi zarzutami, które siódemka ta sformułowała, a które zbieżne są z wcześniejszymi zarzutami wobec Michalaka radnych miejskich. Oberwałem za to, że istnieję. Tak ogólnie można opisać „sympatyczne” głosy, kierowane pod moim adresem, głównie ze Zwierzewa  i Białegostoku, chociaż w sprawie Ostródy. Czytaj więcej

Emocje, nadużycia i kłamstwa

Co się dzieje, gdy w dyskusji emocje w kąt rozum odeślą? Proste, rozmowa zamienia się w kłótnię, kłótnia w wojnę i nikt już nie wie o co naprawdę chodzi. Do porozumienia dojdzie, gdy odwrócimy sytuację i zgasimy emocje, co – przyznajmy – trudnym jest i raczej długotrwałym procesem. I wymaga dobrej woli. Wszystkich. Tyle, że woli takiej nie ma, gdy emocje wykorzystuje się celowo, gdy argumentów zbywa, a także gdy wiedza w realizacji zamiaru przeszkadza. Rozbudzeniu emocji najlepiej sprzyjają pomówienia. Czytaj więcej