Niemy krzyk

Wydarzeniem ostatnich dni nie jest wcale kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego, która przebiega pod dyktando spraw wewnątrzkrajowych, a kandydaci wciskają wyborcom, że w Brukseli i Strasburgu będą rozstrzygać o sprawach, które należą do kompetencji polskiego Sejmu. I trzeba przyznać, że dajemy się na to nabrać. Wydarzeniem jest film braci Sekielskich o pedofilii w polskim Kościele. Film jest dokumentem. Autorzy opowiadają o kilku przypadkach pedofilii i jej skutkach na życie poszkodowanych. Dorosłe już ofiary zdecydowały się na spotkanie ze swoimi dręczycielami. I to są chyba najbardziej wstrząsające sekwencje tego obrazu o przestępczym procederze i ochronie przestępców. Czytaj więcej

PO-PiS-owe „co je moje”

 Dwie ostatnie sesje Rady Miejskiej w Ostródzie przypominałyby zabawę dzieci w piaskownicy, gdyby nie chodziło o sprawę zasadniczą dla miasta, czyli budżet i finansowanie ważnych zadań. Zadania te były już w planie i budżecie, ale ich dotychczasowe finansowanie zostało uchwalone na zbyt niskim poziomie, by mogły być w ogóle realizowane. Dziś znaleziono pieniądze, ale poprawek do budżetu radni nie przegłosowali i wykonanie planu stanęło pod znakiem zapytania. Czytaj więcej

Po nas niech nawet potop

Zastanawia mnie, i chyba nie tylko, że tak mało ludzi właściwie nie przejmuje się przyszłością. Rozumiem, kłopoty dnia codziennego wielu z nas przytłaczają, część ledwo wiąże koniec z końcem. Tyle, że znakomita większość ma raczej problemy z niedoborem niż brakiem. I ta większość właśnie mnie zdumiewa, bo nie ma dziur w przysłowiowym mieszku, ale większego mieszka pragnie. I sprzedają się za dodatkową garść srebrników. Czytaj więcej

Taka jest Szczuja

Podłość to charakterystyczna cecha ciemnej strony ludzkiej natury i bodajże najbardziej przez nas samych zwalczana, co powoduje, że ujawnia się rzadko, wstydliwie i natychmiast zostaje zamieciona do kąta. Ale jest grupa osób, która podłości nie zna, jej przejawów u siebie nie znajduje, szczytnymi hasłami operuje, a wkoło jad podłości rozsiewa, jednych na drugich szczuje. Ot, takie niezwyczajne zwyczajne SZCZUJE. Czytaj więcej

Dziękuję…

Trochę żyję na tym świecie, nic więc dziwnego, że mam wielu znajomych, że z wieloma pracowałem, a że generalnie lubię ludzi, więc wydaje mi się, że przez sporą część znajomych też jestem lubiany. Chociaż prawdziwe relacje międzyludzkie ujawniają się dopiero w sytuacjach kryzysowych. O czym może innym razem. Dziś o osobie, która – moim zdaniem – starała się przynajmniej zawsze być sobą. I twierdzę tak na podstawie wieloletniej znajomości, bardziej służbowej niż towarzyskiej, a przede wszystkim współpracy. Czytaj więcej

Czekanie na erupcję

Dawno nie pisałem, bo dwa zdarzenia, które każdego powinny zmusić do refleksji, mną wstrząsnęły na tyle, że mógłbym użyć zbyt mocnych słów, jakie refleksji nie przystoją. Musiałem ochłonąć. Kim trzeba być, by wejść do świątyni i z zimną krwią strzelać do kobiet i dzieci. Strzelać, by zabić. I kim trzeba być, by takiemu czynowi przyklaskiwać. Odpowiedzcie sobie sami. Człowiekiem? Ktoś powie: tak, człowiekiem, bo w świecie żywych istot tylko człowieka stać na takie okrucieństwo. Zwierze zabija, żeby przeżyć. Człowiek zaś potrafi zabić, dla samego zabijania, a potem jeszcze chwalić się swym czynem opatulonym w jakąś bezsensowną ideę. Bo jeżeli idea prowadzi do morderstw jest w swej istocie bezsensowna. Czytaj więcej

Jak Suwerena w konia zrobić

Dostojny Suwerenie! Skryba Twój spieszy o wybaczenie błagać, bo dawno z Grodu nad Jeziorem do którego Rzeczka wpada, wieści nie słałem. A to nie z racji własnego lenistwa, tyle że pierwej rozeznać się Twój sługa chciał w tem co po Twoich Suwerenie nominacjach się zaczęło klarować. Poznać chciałem powiązania i zależności, wszak nie wszystkich na stolce powsadzałeś, a niektórych dopiero wasale tam posadzili.

Na pierwszy ogień donieść trza, że bojar Wiczko na nowo stolec obsadził i dziś już żadnego groźnego oponenta wśród wasali nie ma. Co prawda kilku nadal stawiać się będzie ponoć ostro, aleć pozostali w bojarskiej radzie, w swoich chęciach zaspokojeni, wadzić nie będą, a słusznie ręce podnosić, jako się dla spokoju interesów należy. Czytaj więcej

Połamane zasady

Czy istnieje związek między oddziaływaniem mediów a przestępczymi czynami? Media do morderstw nie namawiają, ale czy podżegają? Stwarzają sprzyjającą temu atmosferę? Na pewno NIE, pod warunkiem, że przestrzegają standardów dziennikarskiego warsztatu. A gdy nie przestrzegają? Pytanie pozostaje otwarte. Czytaj więcej

Dwie wieże, połamane łóżko i basen…

Ostatni tydzień przyniósł sensacyjne doniesienia medialne. Jedni określili je „bombami”, drudzy „kapiszonami”. Miały być lub były. „Ku chwale” i „dla władzy”. Oto „rodzinne” nagrania ujawniły, że „szeregowy poseł”, który podobno nawet konta nie ma, zamierzał ku chwale (że dla kasy też – to trywialne) postawić w Warszawie dwie wieże. I nieważne, że na działce na to zbyt małej. Ale pochwalić się przed światem byłoby można, że my jak Ameryka, Hongkong i Dubaj prawie. Można by, tylko że Śpiewak przeszkadzał i Jaki nie podołał, a do tego partner krewniaczki kasy bezczelnie zażądał.

Jednemu posłowi póki co jeszcze się nie udało, za to drugi ponoć pokazał, że naród nasz mężny, a i jurny zarazem. Oto po nagraniach o wieżach z 2018 roku, ujawniły się skutki nagrań z 2013 czy 2015. Prokuratura skarży ponad 70-letniego parlamentarzystę za przyjmowanie łapówek w postaci usług seksualnych. Skorzystał z nich ponoć aż 29 razy w okresie dwóch lat i to tak energicznie, że łóżko połamał. Czyli co starsi panowie? Można? Można! Czytaj więcej