Oszustwo kłamstwem przeplatane  

Łamanie ósmego przykazania stało się w naszym chrześcijańskim kraju cnotą. Kłamstwo próbuje się nawet relatywizować. Niektórzy twierdzą, że skoro mają przekonanie o tym, że mówią prawdę, to nawet kłamstwo staje się prawdą. Jeżeli więc mówią, że czarne to białe, a białe to czarne – to jest to prawdą. Na pohybel rzeczywistości. Kłamcy wchodzą w buty głosiciela prawdy, otumaniając i oszukując innych we własnym, głęboko ukrytym, interesie.

Tego kto oglądał bezpośrednią relację z ostatnich obrad Sejmu, w którym prezesowi PiS puściły nerwy i  określił opozycję „chamską hołotą”, mogła zdumieć relacja z tego samego zdarzenia w TVP Info, w której zmieniono następstwo zdarzeń w taki sposób, jakby to opozycyjni posłowie zaatakowali pana prezesa. Oglądający obie relacje kłamstwo natychmiast wychwycił. Jednak ten, który bezpośredniej relacji nie oglądał mógł „kupić” manipulację rządowej telewizji jako prawdę.

W polityce kłamstwo w postaci odpowiednio interpretowanych półprawd, przeinaczeń, pomówień i manipulacji faktami staje się zwyczajem, bo okazuje się skuteczne. Okazuje się, że łatwiej przyswajamy obrzucanie błotem niż kwiatami. I na tym korzystają różnej maści karierowicze i politykierzy. Przykład idzie od góry. A „doły” szybko się uczą. Przykładem jest Ostróda
i próba odsunięcia od władzy burmistrza miasta. Bo Michalak podpadł wszystkim, którzy od „koryta” zostali odsunięci albo się do niego nie przykleili.

Wybory na burmistrza Ostródy nie zwiastowały jeszcze burzy w miejskiej „szklance”. Co prawda bezpartyjny kandydat obiecywał zmianę sposobu zarządzania miastem i postawienia na nowe twarze, ale przecież każdy coś tam obiecuje, a potem i tak wchodzi w ustalone przez poprzedników tory. Tak miało być i tym razem. Tym bardziej, że ugrupowanie Michalaka wprowadziło do Rady Miejskiej tylko trzech radnych.

Po wyborach trwa układanka. Burmistrz czy wójt buduje „swoją” większość w Radzie. Ostródzka Rada liczy 21 radnych –
7 z Koalicji Obywatelskiej, po 4 z PiS i Dobra Wspólnego, 3 z ugrupowania burmistrza, 2 z Rzecz Jasna i 1 z SLD. „Naturalną” stabilną koalicją mogłaby być koalicja 13 rannych z KO,  Rzecz Jasna, komitetu Michalaka i SLD, a w opozycji zostałoby ośmiu radnych PiS i Dobra Wspólnego. Sytuacja klarowna. I taką każdy „polityk” by stworzył. Kadencja byłaby spokojna i nie naruszała żadnych układów.

Koalicje w samorządach buduje się zapewniając stanowiska i funkcje. Do dyspozycji była  funkcja zastępcy burmistrza, stanowisko sekretarza miasta, funkcje w Radzie i stanowiska w instytucjach miasta.
Na stanowiska i funkcje liczą partie. Dzięki temu się rozwijają, budują strukturę i umacniają.  Michalak otrzymał takie propozycje z dwóch stron. I odrzucił. Miał swoją wizję zarządzania miastem bez udziału partyjnych działaczy. Bo zbyt często mylą się im interesy partii z interesami miasta i jego mieszkańców.
Być może liczył na bezinteresowność partyjnych radnych. Być może na rozbieżność interesów PiS i KO.
I tu się pomylił.

Gdy przyjrzymy się sesjom Rady Miejskiej, to były one ciągłą walką radnych z burmistrzem. Radni kwestionowali zwłaszcza decyzje, które nie leżały i nie leżą w ich gestii. Przypominali wzgardzoną oblubienicę, która chwyta się każdej okazji, by niedoszłemu kochankowi dopiec, by mu zaszkodzić. I nic to, że zarzuty były irracjonalne, że radni zaczynali działać na szkodę miasta. Tak było, gdy Michalak nie chciał dopłacać do komunikacji w gminie Ostróda czy do oczyszczania powiatowych dróg. Postawił na swoim. Gmina płaci ponad 2 złote więcej za kilometr, chociaż radni miejscy stawali na głowie, by za gminę płacili Ostródzianie z własnych podatków. Ale mimo oczywistych faktów radni nadal głoszą, że Michalak wprowadził chaos i zatajają, że dbał o pieniądze Ostródzian. W rzeczywistości chaos wprowadzili radni wykorzystując działania oszczędnościowe burmistrza do ataków na niego i fałszując rzeczywistość.

Dziś ci sami radni nawołują Ostródzian do odwołania burmistrza, a po mieście rozrzucono anonimowe fałszywki. W internecie sieją kłamstwa hejterskie strony. Kłamstwa i pomówienia powtarzane są w lokalnych mediach. Ciekawe kto tę całą akcję sfinansował? Mówi się o jednym z deweloperów. Nie wskażę jednak palcem, bo nie zdobyłem dowodów. Natomiast kłamstwa na ulotce mają swój rodowód w sesjach Rady Miejskiej. Ich autorami są zaś członkowie tzw. komitetu referendalnego, w tym mieszkanka Zwierzewa,
która dziwnych trafem wraz z rozpoczęciem  akcji przemeldowała się do Ostródy; pracownik Urzędu Gminy Ostróda podległy wójtowi Fijasowi, który jest w ostrym konflikcie z burmistrzem Ostródy; syn byłego burmistrza i były „dziennikarz do wynajęcia”. 

Wiarygodność organizatorów referendum  jest taka sama jak prawda o sprzedaży w 2013 roku działki z budynkiem przy ul. Mickiewicza na cele oświatowe i sportowe spółce założonej przez dzisiejszego burmistrza, które to zdarzenie uczyniono dziś zarzutem wobec mnie i Michalaka.  Otóż w 2013 roku jako starosta miałem rzekomo sprzedać Michalakowi ów budynek
„po okazyjnej cenie” i w zamian dostałem po siedmiu latach posadę prezesa. Pomijam już fakt, że prezesów miejskich spółek wybierają Rady Nadzorcze, a ja mogę przewidzieć co będę robił za kilka dni, nawet nie tygodni, a cóż dopiero lat.  Kłamca jak nie skłamie to jednak prawdy nie powie.

Fakty są takie, że wspomniany budynek był wystawiany na przetarg  kilka razy, nie znalazł chętnych. Jego systematyczna dewastacja przez wandali i złodziei (wymontowywano nawet kaloryfery) wymusiła sprzedaż
w drodze bezprzetargowej. Decyzję w tej sprawie podjęła Rada Powiatu w kwietniu 2013 roku ustalając cenę sprzedaży i bonifikatę w przypadku jej sprzedaży na cele oświatowe. Warto dodać, że uchwałę podjęło
18 radnych przy dwóch wstrzymujących się, a opozycja w Radzie Powiatu liczyła aż 11 na 23 radnych. Nieruchomość wyceniono na ok. 1 200 000 złotych, a po bonifikacie na blisko 800 000 zł.
Dziś mieści się tu Szkoła Mistrzostwa Sportowego przynosząca miastu chlubę.

Tak na marginesie. Ostatnio Rada Powiatu w Ostródzie podjęła podobną decyzję w sprawie sprzedaży bez przetargu niszczejącego ośrodka wypoczynkowego w Faltyjankach. Wyceniony na ok. 2 miliony złotych sprzedany  za ok. 300 tysięcy. Ale dziś starostą jest człowiek, który – podejrzewam – ma interesy wspólne z oszczercami Michalaka. Bo decyzje burmistrza nie były zbieżne z oczekiwaniami pana starosty i przy każdej okazji atakował on burmistrza Ostródy wtórując wójtowi Fijasowi i ostródzkim radnym. Być może bez znaczenia jest fakt, że aż sześciu z radnych powiązanych jest ze starostwem.

Ojciec mawiał: nie wierz ludziom,  których złapałeś nawet na jednym kłamstwie. Na pewno okłamują cię także w innych sprawach. W tym nawoływaniu do odwołania Michalaka kłamstwo jest pomówieniami przeplatane, tak by niezorientowanych Ostródzian wykorzystać dla własnych korzyści.
Dla ambicji, władzy, kasy, posady….

Włodzimierz Brodiuk

 

 

Za słownikiem PWN:

pomówienie «wypowiedź, w której ktoś bezpodstawnie oskarża kogoś»

oszustwo «świadome wprowadzenie kogoś w błąd lub wykorzystanie czyjegoś błędu dla własnej korzyści»

kłamstwo «twierdzenie niezgodne z rzeczywistością, mające wprowadzić kogoś w błąd»

Comments

comments