Gówno w wentylatorze

Hitem ostatniego tygodnia miał być film dokumentalny Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”, zapowiadany szumnie jako wstrząsający film o pedofilii wśród celebrytów. Miał być odpowiedzią na dokumenty braci Sekielskich o pedofilii w Kościele i pokazać, że pedofilia charakteryzuje wszystkie środowiska. Nic odkrywczego. Ani w tezie, ani w filmie opowiadającym  o procederze, który pięć la temu,
w czerwcu 2015 roku, w programie TVN „Uwaga” ujawnił  dziennikarz śledczy tej stacji Tomasz Patora.
To właśnie po emisji w TVN rozpoczęło się na dobre prokuratorskie i policyjne śledztwo, a jeden ze sprawców został zatrzymany. Niedługo po tym ten przestępczy proceder opisała „Gazeta Wyborcza” w serii tekstów Piotra Głuchowskiego i Bożeny Aksamit oraz w ich książce „Zatoka Świń”.

Ani w owym hicie TVP, ani w dyskusji po filmie, nie wspomniano o tych faktach, a Latkowski jawił się jako odkrywca haniebnego procederu, co było kolejnym zafałszowaniem rzeczywistości. Film trudno w ogóle nazwać dokumentalnym.
W odróżnieniu od „Uwagi” TVN  i filmów Sekielskich, zamiast autentycznych postaci występują aktorzy udający świadków
i ofiary.  Czytając zeznania z protokołów śledztwa grają nie istniejące w suchych zapisach  zadyszane emocje. Na emocjach
i snuciu domysłów autora opiera się cały ten film, w który wmontowano zdjęcia kilku znanych postaci. Ot i cała celebrycka pedofilia. Bywali w knajpie, którą wykorzystywali przestępcy do uwodzenia nieletnich dziewczynek.

Nie tyle o dwóch przestępcach, negatywnych postaciach filmu, ile o aktorach i celebrytach „gawędzili”
w studio TVP wiceminister Wójcik i prawicowi publicyści. Mowa była o swoistej mafii, która blokuje ujawnianie celebryckiej pedofili.
W tym kontekście, od niechcenia i przy okazji, niby bez oskarżeń, ale z „cieniem ostrej mgły”, padały nazwiska aktorów i dziennikarzy, którzy coś o pedofilii celebryckiej „mogli wiedzieć”.  Dziś, ci wymienieni z nazwiska otrzymują pogróżki i groźby śmierci, nazywani są pedofilami.
Nie tyle film, co wypowiedzi i oskarżenia Latkowskiego po filmie, spowodowały nagonkę
na ludzi, którzy – co ciekawe – dystansują się od PiS-owskiej władzy i pozwalają sobie tę władzę krytykować.

Reakcje po spektaklu TVP nie są oczywiście jednobrzmiące. Sopocki klub „Zatoka Sztuki” stał się modny za sprawą znanych
i sławnych (przynajmniej w kraju) postaci. Ale też fakt ten został wykorzystany przez przestępców do haniebnego procederu.
Czy nikt tego nie widział? Nie widział nastoletnich „hostess”, upijających się i upijanych nieletnich dziewcząt? Na pewno widziano. I w tym sensie zarzuty pod adresem znanych bywalców tego klubu są zasadne. Nie reagowali. Pijani, a może naćpani.
Ale zarzuty Latkowskiego wkraczają w sferę pomówień. I skończą się pewnie pozwami. Interesujące przy tym, że wywołując skandal (w dużej mierze medialny) jego autor pominął najciekawszy wątek.

O trójmiejskich pedofilach wspomniana tu „Uwaga” TVN donosiła już od 2012 roku (programy te można znaleźć w Internecie). Pisała o tym ogólnopolska i lokalna prasa. I nic. Co ciekawe – tak jak w przypadku jednego ze wspomnianych w „Nic się nie stało”  – sprawcy nie trafiali do aresztu albo szybko z niego wychodzili. Organy ścigania zawodziły na całej linii. Jeżeli mówimy dziś o długotrwałym znanym powszechnie i bezkarnym procederze, to winę za to nie ponosi jakiś celebryta, tylko policja i prokuratura. Latkowski przebąkuje o jakichś nieokreślonych celebryckich układach. Bez żadnego dowodu. Ani słowem nie wspomina o organach ścigania. Temat niewygodny? Na to Kurski nie dałby kasy?

Skoro nic nie robiła policja i prokuratura, by proceder ukrócić, a bezsilny był nawet prezydent Sopotu, to wątek organów ścigania jawi się jako szczególnie interesujący. Wystarczyłyby przecież zwykłe kontrole, by za picie alkoholu przez nieletnich lokal zamknąć, a właściciela ukarać. Mogłyby przy okazji wyjść na jaw inne sprawki. Czemu więc Latkowski opowiada tylko
o rzeczach wielokrotnie opisanych?  Tylko dlatego, że dają pretekst do wywołania skandalu? Jacek Kurski wprost przyznał,
że chodziło wyłącznie o „przykrycie” dokumentów o pedofilii w Kościele, pisząc na Twitterze (wpis został zmieniony,
ale pierwowzór się zachował)  o „wygranym” (nieprawda!) pojedynku z dokumentem „Zabawa w chowanego” w TVN.

W pewnej mierze cel Kurskiego i Latkowskiego został osiągnięty. Bo plotka zawsze jest od faktów silniejsza, barwniejsza, bardziej emocje wywołuje. Przy okazji ponownie wypłynęły  alkoholowe problemy kilku aktorów i niezbyt chlubna przeszłość samego Latkowskiego, w tym ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości do Rosji i kara więzienia za wymuszenie rozbójnicze
z lat dziewięćdziesiątych. Morale obu stron medialnego konfliktu nie są bowiem ich chlubą.

W Internecie można znaleźć wiele faktów na temat trójmiejskiej pedofilii i przestępczości, a także obustronnych zarzutów. Kilka adresów podaję pod tekstem. Może warto zajrzeć, m.in. do sms-ów Latkowskiego z Szycem. Polecam zwłaszcza tym, którzy całą swą wiedzę czerpią z telewizji Kurskiego (znowu wrócił do Zarządu TVP, co jest kolejnym przejawem lekceważenia prezydenta Polski przez szefa PiS).

Wracając zaś do filmu „Nic się nie stało”, jego tytuł mógłby równie dobrze brzmieć „Nic nowego nie wnoszę”. Oczywiście poza insynuacjami pod adresem osób wymienionych z nazwiska. Nie ma też wiele wspólnego z dziennikarstwem, a dziennikarstwem śledczym w szczególności. Bardziej z wrzucaniem odchodów w wentylator. Ale o to chyba chodziło. Smród gówna przykrywa przecież zapach lawendy.
A hit czasami okazuje się kitem.

I nikt nie rozmawia już o dzieciach skrzywdzonych przez pedofilów.

 

Włodzimierz Brodiuk

 

https://natemat.pl/309451,jacek-kurski-chwali-sie-ogladalnoscia-nic-sie-nie-stalo-wpis-z-twittera#

https://www.instagram.com/p/CAdAtTRnRgZ/?utm_source=ig_embed

Zbieram myśli od wczoraj co napisać. Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał. TVP1 wyemitowała wczoraj dzieło dokumentalne Pana Latkowskiego opowiadające o ohydnym procederze, jaki miał miejsce w Zatoce Sztuki w Sopocie.Zatoka Sztuki jest miejscem powszechnie znanym w Sopocie. Jadałem tam posiłki i piłem w czasach kiedy jeszcze korzystałem z alkoholu, czyli robiłem to co wszyscy inni. Po informacji o zarzutach wobec właściciela i innych osób stanąłem razem z prezydentem Jackiem Karnowskim w jednym rzędzie, domagając się wyjaśnienia sprawy i sprawiedliwości dla ofiar. Bo to one są tu najważniejsze.Jestem ojcem nastoletniej Soni, ojczymem dwóch dorastających dziewczynek , niedawno urodził mi się synek. Gdyby ktoś próbował ich skrzywdzić, nie wahał bym się bronić ich każdym sposobem. Każdym.Pedofilia to dla mnie najohydniejsza zbrodnia, która powinna być karana najsurowiej jak się da. Film „Symetria” był nie tylko filmową fabułą w której grałem. To było również nasze prywatne zdanie o tym, co z takimi osobami powinno się dziać w więzieniu. Mocne ale prawdziwe. Skoro o prawdzie mowa. Wzywa mnie Pan Latkowski żebym powiedział prawdę. To ironia losu lub już znak czasów, że o prawdzie pokrzykują najbardziej zakłamani. Pan Latkowski zaczął mnie atakować swoimi wiadomościami w lipcu 2019. Koniecznie chciał bym mu powiedział coś sensacyjnego, bo przecież jak tam chlałem, to na pewno „coś” wiem. Coś. Sam nie mógł określić co. „Ale na pewno wiem!” Najpierw prosił, potem chciał się bratać, przyznał do swoich problemów z alkoholem, wypisywał do mnie miesiącami, o różnych porach dnia i nocy. O 3ciej nad ranem, zdania bez ładu i składu. Potwierdzeniem moich słów są screeny korespondencji w formie video. Bez żadnej cenzury. Oceńcie Państwo sami.Raz groził, raz prosił.”Żebym mu tylko coś powiedział!”. To trwało prawie rok proszę Państwa. Kiedy kolejny raz zasugerował, że milczę bo może ja też brałem w tym udział, straciłem cierpliwość. Pan Latkowski wiedział dokładnie od prezydenta Karnowskiego, że wspierałem walkę z tym miejscem. W filmie nie ma mojego „TAK DLA ZATOKI”. Mimo to postanowił odegrać się na mnie i spróbować zniszczyć moje dobre imię. Podobnie jak od dłuższego czasu robi to telewizja państwowa. Być może jako odwet za podjęte już w marcu tego roku kroki prawne przeciw TVP. Była to moja reakcja na publikację w Wiadomościach TVP materiału który naruszył moje dobra osobiste.Prawda mojego życia to walka z alkoholizmem od 2013 roku. Wtedy zacząłem terapie, zniknąłem z życia towarzyskiego na długi czas. Uniknąłem śmierci i samozniszczenia, dziś to moja siła. Ja stanąłem w prawdzie 7 lat temu. Nie zmieniło się jednak moje zdanie na temat pedofilii. W swoim filmie Pan Latkowski nie przedstawia żadnych dowodów, konkretów, robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób, kosztem mojego nazwiska, posługując się jakimś przypadkowym zdjęciem, których jako osoba publiczna mam tysiące.Na pewno za mało, żeby w satysfakcjonujący sposób pogrążyć Szyca. Pan Latkowski zwraca się więc do mnie personalnie w debacie po filmie, bym powiedział jakąś rzekomą prawdę, którą skrywam o moim „przyjacielu Turczyńskim”. Żaden to mój przyjaciel Panie Sylwestrze, pogardzam tym co działo się w tym miejscu, kiedyś reklamowanym jako miejsce spotkań ze sztuką. Sporo z nas nabrało się 10 lat temu, że będzie tam działo się coś fajnego. W końcu lokalizacja najlepsza w Sopocie, piękny widok na morze. Nabrali się wszyscy łącznie z włodarzami miasta. Chce Pan prawdy Panie Latkowski? Prawda jest taka, że z tragicznej sprawy, o której rozwiązanie również walczyłem, zrobił Pan rozgrywkę polityczną. Za pieniądze od pana Kurskiego i TVP. Powszechnie wiadomo, że był Pan skazany na 2 lata i 3 miesiące więzienia za wymuszenia rozbójnicze. Był Pan też poszukiwany listem gończym w związku ze sprawą podwójnego zabójstwa. I to są fakty.Prawda jest taka, że próbuje Pan swoim dokumentem zleconym przez reżimową telewizję zatuszować sprawę pedofilii w kościele. Jak Pan doskonale wie, byłem w gronie osób które dołożyły się do publicznej zbiórki pieniężnej na realizację dokumentu Braci Sekielskich pt.: “Zabawa w chowanego”. Dokumentu głośnego i niewygodnego dla wielu osób. Dokument powstał z woli niezależnych ludzi a nie na czyjeś wyraźne zamówienie. I taka jest różnica między tymi dokumentami, choć tematyka, cierpienie ofiar i skala problemu równie wielka. Przez Pana ja i moja rodzina mierzymy się obecnie z falą hejtu i gróźb, które nas poraziły. Ludzie wypisują ohydne rzeczy, nie mając żadnego dowodu oprócz Pana słów. Zachowam te wiadomości na później. Oto moja prawda Panie Latkowski.Ja tkwiłem w alkoholowym bagnie ale wydostałem się z niego i nie mam zamiaru tam wracać.Pan tkwi w kryminalnym i politycznym bagnie. Które gorsze? Sam nie wiem. Trzeba mieć solidny kręgosłup i silną wolę żeby wyleźć choć z jednego. Reszta nie będzie milczeniem. Do zobaczenia w sądzie.Borys Szyc

Publiée par Borys Szyc sur Jeudi 21 mai 2020

https://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/koniec-bezkarnosci-trojmiejskiego-gwalciciela-oficjalna-strona-programu-uwaga-tvn,176271.html

https://www.newsweek.pl/polska/krystek-gwalciciel-z-trojmiasta-zatrzymany-kim-jest/3bmdddr

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sylwester_Latkowski

https://natemat.pl/309327,widzialem-zdjecia-sa-znane-osoby-piotr-gluchowski-o-nic-sie-nie-stalo?CD=

Comments

comments