Przyznać trzeba, że umiejętność nie udzielania odpowiedzi, to dziś podstawowy warunek bycia politykiem. Trzeba też przyznać, że umiejętność to żadna, nie wymaga ani wiedzy ani pracy, jedynie wbicia w czaszkę kilka zwrotów i powtarzania ich przy każdej okazji, Także odpowiadając na pytania dotyczące innych kwestii. A jak dziennikarz jest zbyt dociekliwy, to wówczas natychmiast ustawia się go po drugiej stronie politycznego sporu. W realiach gminnych i powiatowych oznacza to utratę przychodów dla z trudem zamykających swe budżety lokalnych mediów. Przykręcenie samorządowej kasy to bodziec wystarczający, by niewygodnych pytań nie zadawać. A nawet zadawać pytania ustalone z rozmówcą.
Miesiąc: czerwiec 2017
Decyzje są, chociaż ich nie ma
Jeszcze nie opadł kurz po protestach lekarzy i pielęgniarek, a powiatowa władza już odetchnęła. Zrobiła porządek z kolejnym oddziałem szpitalnym, rozwaliła kolejny sprawny zespół medycznych i ogłosiła, że wszystko idzie ku dobremu. Starosta Wiczkowski pochwalił się planowanym rozwojem szpitala w TV Mazury, przewodniczący Rady Paliński – już spokojny o posadę specjalisty w szpitalu – ogłosił na portalu „Naszego Głosu”, że walczy o przyjazny szpital. Obaj zgodnie oświadczyli po raz kolejny, że za wszystko co złe odpowiada były starosta. Wojny światowe mi darowali. O przyczynę zwolnień lekarzy nikt nie pytał.
Pozamiatane…?
We wtorek prezes PZOZ Boniecki wypowiedział kontrakt kolejnemu lekarzowi Oddziału Urazowo-Ortopedycznego ostródzkiego szpitala. Dr Michał Towstyga został potraktowany „łaskawiej” od ordynatora: kontrakt rozwiązano z miesięcznym okresem wypowiedzenia, ale zarzuty są równie ostro sformułowane i równie dalekie od faktów. Między innymi zarzuca się lekarzowi „wprowadzanie w błąd opinii publicznej” i „niezachowanie w tajemnicy informacji (…) których ujawnienie mogłoby narazić Udzielającego zamówienie na szkodę” – co oznacza, że nie milczał, gdy rozwalano oddział, a rozwiązujący umowę jeszcze nie wie, czy lekarz naraził szpital.