Ostródzianie wybrali. Postawili na odnowę, co wcale łatwe nie będzie. Nawet mimo bardzo silnego mandatu Rafała Dąbrowskiego. Zagłosowało na niego aż ponad 70 proc. mieszkańców, którzy zdecydowali się wyjść z domu w „szklaną pogodę”.
Ostatnia kadencja ostródzkiego samorządu pokazała, jak można gadać o miłości do miasta i jednocześnie to miasto degradować. Bo tylko w tym większość radnych szła ręka w rękę i noga w nogę z burmistrzem. Niezdrowe ambicje obu stron tego permanentnego konfliktu ujawniły się niedługo po wyborach. I zaledwie kilku radnych próbowało – bezskutecznie – tonować permanentny konflikt.
Krajobraz po wyborczej bitwie niewiele odbiega od tego z 2018 roku. Największą siłę w Radzie Miasta ma PO, sorry, Koalicja Obywatelska – aż 7 mandatów. I chociaż obecny burmistrz ma 5 radnych, a PiS z Orzechowskim będzie raczej koncyliacyjny, to KO z Dobrem Wspólnym Powiatu Ostródzkiego – 4 mandaty – ma większość wystarczającą do opanowania Rady i powtórzenia czarnego scenariusza z poprzedniej kadencji.
W 2018 roku Michalak odrzucił żądania powołania na swego zastępcę zarówno kandydata z PiS jak i PO. Można się spodziewać, że dziś zwycięska w wyborach do Rady Miasta koalicja też będzie chciała mieć swego wiceburmistrza. Dąbrowski pewnie dostanie propozycję nie do odrzucenia. I z dużą dozą prawdopodobieństwa będzie to kandydatura Kowalskiego. Co zrobi nowy burmistrz?
Sądzę, że Rafał Dąbrowski ma ambicje znacznie większe od Michalaka i zdecydowanie odmienne. Jest młody, a jego „biznesem” może być tylko Ostróda. Ruszył drogą polityka, ma przed sobą całe życie i ustawowe ograniczenie zarządzania miastem przez dwie kadencje. Ma dobry czas otwarcia na unijne pieniądze. Jak jego ojciec. Cechuje go łatwość nawiązywania kontaktu i umiejętność perswazji. Ma poparcie i nadzieje mieszkańców. Wydaje się też, że obejmuje stanowisko burmistrza z ukształtowaną wizją. Wybrał już zastępczynię. Też nie wiadomo czy ona się sprawdzi. Ale drugi zastępca, który na stanowisku decyzyjnych już się nie sprawdził, wydaje się być zbędnym obciążeniem.
Mam nadzieję, że jednak scenariusz z 2018 roku się nie powtórzy i osobiste ambicje radnych KO zaspokoją funkcje w Radzie Miejskiej. Bo na sukcesie Dąbrowskiego i oni mogą wygrać. Mam więc nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i nie będą udawać mądrzejszych niż są. Ostróda chce spokoju, normalności i rozwoju.
Powodzenia Burmistrzu! Powodzenia Ostródo!
Włodzimierz Brodiuk