Oczywista oczywistość

Niektórzy twierdzą, że w nieodległej przyszłości sztuczna inteligencja zastąpi człowieka w zarządzaniu naszym światem. Nie podzielam tego poglądu. AI pozostanie oparta na logicznie zaprogramowanych logarytmach, w które niemożliwe będzie wbudowanie irracjonalności, przewrotności czy absurdalności. Naszej. Ludzkiej.

Żadna sztuczna inteligencja nie byłaby w stanie z opisu kolorowej rzeczywistości wyciągnąć wniosek, że ona jest szara. Ba, czarna nawet. A człowiek potrafi. Bo – parafrazując klasyka – tylko człowiek zdobywa się na przekonywanie drugiego, że czarne to białe, a białe to czarne. Do tego, czasami skutecznie. Klasyczny tego przykład znalazłem dziś na FB Adriana Godlewskiego w postaci wyborczej promocji jednego z kandydatów na burmistrza Ostródy.

Główny sztabowiec, a – moim zdaniem – mózg kampanii kandydata PO, chwaląc jego kontrkandydata, przekonuje Ostródzian, że  kandydat Kowalski jest tym najlepszym. Właściwie niby chwaląc, bo pochwały mają jeden cel – dyskredytację. „Tekst świetny – komentuje jeden z internautów – krew wypić, ranki nie zostawić.” Trafia w sedno. Autor próbuje czytelnikowi  wmówić, że wyborcy głosując na Dąbrowskiego dali się nabrać.

Wyborco uświadom sobie, dowiaduję się od sztabowca PO, że kandydat Dąbrowski jest – cytuję – „młody, niedoświadczony”, „stawia pierwsze kroki”, „wybrany po raz pierwszy do Rady Miasta”, nie ma „samorządowego obycia”. Tymczasem „samorząd to nie bajka, a czysta polityka i trudne, stresujące, codzienne zarządzanie kryzysem”.  Zna to natomiast doskonale kandydat Kowalski,  który posiadł „nudną wiedzę o tajnikach funkcjonowania miasta”.

Przyznam, że ten tekst jest bardzo  przekonywający. Utwierdza mnie w przekonaniu, że wybór kandydata Kowalskiego, nic nowego nie wniesie. Jaką nową jakość prezentuje facet, który siedzi w samorządzie 30 lat i poza znajomością „tajników” miejskiej polityki, nie może się pochwalić żadnym konkretnym osiągnięciem?  Odpowiedzcie sobie sami.

O Dąbrowskim  Godlewski pisze z pobłażliwością i protekcjonalnie. Nie chce palić mostów. Nie chce burzyć potencjalnego układu. Miedzy wierszami odczytuję: młody i wsiąknie w naszą swojską „normalność”. Wbrew jednak zamiarom Godlewski dyskredytuje własnego kandydata. Musi bowiem przyznać, że zwycięzca I tury – cytuję – „pięknie mówi”, „doskonale wypada przed kamerami”, jest „młodym utalentowanym człowiekiem”,  a jego kampania była w historii Ostródy „najbardziej profesjonalna”.  Czy to samo można powiedzieć o kandydacie Kowalskim?

Co kryje się za fasadą amerykańskiej kampanii – pyta Godlewski. Odpowiedź jest oczywista: energia, nowe spojrzenie na nasze problemy nieskażone cynizmem wyjadacza i to co najważniejsze – nadzieja i szansa na zmiany. Tych Kowalski – oczywista oczywistość – nie daje.

Włodzimierz Brodiuk

Comments

comments