Covid to dla wielu nadal wymysł i efekt spisku, dla mnie ciężka choroba, z której trudno się wychodzi. Pod koniec grudnia 2020 w jej wyniku trafiłem pod aparaturę tlenową, a potem długo nie udawało mi się przespać normalnie jednej nocy. Na początku lutego tego roku wirus dopadł mnie powtórnie. Mimo szczepień. Brak snu powrócił, osłabienie spotęgowało. Organizm nie mógł sobie poradzić ze skutkami choroby, a ratunkiem wydawała się rehabilitacja. I kiedy już miałem skierowanie do szpitala rehabilitacyjnego wybuchła wojna, a wójt gminy Ostróda poprosił mnie o wsparcie w organizowaniu pomocy uciekinierom z Ukrainy. Czytaj więcej