Klapa goni klapę…

Starosta ostródzki Wiczkowski wydał oświadczenie, w którym ogłasza, że laboratorium pozostanie w strukturze szpitala, bo oferenci nie spełnili oczekiwań –  jak oświadcza -„ograniczenia kosztów”. To już trzecie w krótkim czasie „nie spełnione oczekiwanie” starosty. Przypomnijmy: szumnie zapowiadane Partnerstwo Publiczno-Prywatne – przetarg wycofany; ogłoszony znienacka przetarg na outsourcing diagnostyki obrazowej – unieważniony z braku (podobno) oferentów; i ostatnio wychwalany i zaciekle broniony pomysł z oddaniem laboratorium. Też klapa. Nasuwa się nieodparte wrażenie, że właśnie „klapa” to symbol działań powiatowej władzy.

Na półmetku kadencji panowie W. (Wiczkowski – Winnicki) mają na koncie cudze sukcesy 2015 roku, wynikające z realizacji przygotowanych w poprzedniej kadencji planów i działań. Rok 2016 to głównie dywaniki dróg, na których środki otrzymano według rozdzielnika z samorządu wojewódzkiego. A dzięki porozumieniom z gminami o wspólnym finansowaniu, co – przy skromnych środkach i sporych potrzebach – jest zjawiskiem powszechnym, można i w powiecie i w gminach pochwalić się zwiększoną powierzchnią nowych nawierzchni. I dobrze. Jeden sukces jest ciągle zapowiadany. „Jesteśmy na etapie szukania firmy, która wybuduje blok operacyjny” – oświadczył na ostatniej sesji starosta Wiczkowski. Jakby nie obowiązywały już samorządów przetargi. A może to kontynuowanie metody: najpierw się dogadamy z kontrahentem, a potem ogłosimy przetarg?

Coś w tym jest. Przecież przetarg na outsourcing laboratorium poprzedziły wizyty „zwiadowców”, a ptaszki ćwierkają, ze to samo było przed przetargiem na oddanie diagnostyki. W samych wizytach zainteresowanych firm nie ma nic zdrożnego. Kłopot tylko z terminami. Co innego „po”, a co i innego „przed”. Chociaż nawet przy takiej metodzie „odwleczonej prywatyzacji” ujawnia się nieudolność zarówno władz szpitala, jak i powiatu. Wszystko niby „dopracowane” a nie wychodzi.

Na półmetku kadencji głównym tematem nie jest „dziś i jutro powiatu”, ale „wczoraj”, bo na każde dociekanie o dzisiejsze działania władz powiatu odpowiedzią są wywody na tematy z ubiegłej lub wcześniejszej kadencji, z głównym zarzutem: „a bloku operacyjnego nie zbudowałeś”. Nawet mnie, jako byłego starostę, co sesyjne słowotoki satysfakcjonować mogą – dowodzą, bowiem że ówczesny starosta i ówczesny Zarząd Powiatu coś robił, ale przecież mieszkam w Ostródzie i chciałbym, by dzisiejsze władze też starały się powiat rozwijać, a nie płynąć z prądem.

Ostatnia sesja też „ustawiona” była krytyką krytyków panów W. Tym razem na celowniku pana Wiczkowskiego znalazła się senator Orzechowska i tradycyjnie były starosta. Przyznam: poczułem się doceniony. Towarzystwo dobre, zarzuty naciągane lub nieprawdziwe. Podobno szkodzimy ostródzkiemu szpitalowi dziś, a wcześniej pani senator, jako radna, popierała szkodliwe działania byłego starosty, czyli niżej podpisanego. No i nie ma pojęcia o outsourcingu.

I co takiego radna Orzechowska popierała? Ano – zdaniem p. Wiczkowskiego – wsparła Brodiuka w Partnerstwie Prywatno-Publicznym, czyli prywatyzowaniu szpitala. Na szczęście obecnej koalicji udało się z tego „zgubnego” zamiaru, dzięki obecnej koalicji zrezygnować i do tego zablokować możliwość sprzedaży akcji szpitalnej spółki. Chociaż nikt takiego zamiaru nie zgłaszał. A co Rada uchwaliła to Rada może zmienić. Z dnia na dzień. Dla przypomnienia PZOZ w Ostródzie jest spółką – nomen omen – akcyjną.

Nie ważne, że PPP nie oznacza prywatyzacji, ale wspólne przedsięwzięcie. Nie ważne też, że zlecenie studiów wykonalności i programu funkcjonalno-użytkowego PPP w ubiegłej kadencji to czynności analityczne dotyczące możliwości i skutków wdrożenia Partnerstwa Publiczno-Prywatnego. Do tego przed podjęciem decyzji o przystąpieniu do PPP. Obecne światłe władze poszły na skróty. Po co komu analizy – uznały i ogłosiły przetarg na opracowanie programu PPP. To udać się nie mogło i nie udało, ale propagandyści ze starostwa ogłosili sukces. Za 70 tysięcy. Taki drobiazg. Podobnym drobiazgiem jest wydatek blisko 150 tysięcy na drugie SuperB, dzięki temu obaj panowie W. zagwarantowali sobie wygodny dojazd z domu do pracy i odwrotnie. Sporą oszczędnością jest natomiast dla władzy 50 tysięcy złotówek na wyrzuconych ratownikach. Oto klasyczny relatywizm władzy.

Sorry, że wracam do przeszłości, ale władza dziś głównie o tym cały czas nadaje, fałszując rzeczywistość pod własne potrzeby. Co ciekawe im dłużej trwa kadencja tym o historii więcej i z większą dawką konfabulowania. Przy czym owa konfabulacja nie wynika z amnezji władzy , ale ze skrywanej frustracji, że nic im się nie udaje. I celowego działania, by odwrócić uwagę od własnej indolencji. Bo dla tej władzy wszystko zdaje się być kłopotem, z którego nie można się wyzwolić. Chyba, żeby tak się udało pozwalniać i pooddawać.

I zamiast podsumowania. Moje publikacje trafiają na portal Stowarzyszenia „Bastion Dialogu”. Jedną z nich opatrzono poniższym komentarzem.

www.bastiondialogu.pl : Dzisiaj kontynuacja tematu służby zdrowia który ma miejsce w Ostródzie. I patrząc z tego pryzmatu można powiedzieć ze największym błędem jest oddanie samorządom do zarządzania służby zdrowia. Dlaczego? Bo samorządy nie rozumiejąc tego trudnego obszaru i nie chcąc mieć problemów a chcąc wygrać kolejne wybory oddają ten obszar cwaniakom, których celem jest wyciągnięcie pieniędzy OD NAS!!!
Czyli dla dogadujących się nie jest stratą a zyskiem, którym notabene podzielą się. A głupi lud i tak za to zapłaci …. i będzie jeszcze szczęśliwy.

I co sądzicie o takim punkcie widzenia?

Napisz do mnie

Jeśli nie chcesz komentować, nie masz facebooka, a chcesz się ze mną podzielić swoim zdaniem - napisz!

Comments

comments