Wydawało się, że co jak co ale rocznica wybuchu II Wojny Światowej wpisana jest w nasz patriotyczny kalendarz na jednym z czołowych miejsc i do jej lekceważenia nigdy i nigdzie nie dojdzie. Zapomniałem o Ostródzie i o aktualnych miejscowych politykach, dla których hierarchia wartości rocznicowych wartością zmienną jest i zależy od aktualnych potrzeb i chęci.
(Patriotyzm? No tak, tak! Oczywiście! Nie zapominamy! Więc trzeba odfajkować własną obecnością. Ustawić się do fotografii, zaszpanować miną, złożyć kwiaty. Pani Jadziu, zamówi pani jakąś wiązankę. Napis? Nie, już za późno. Ludzi nie będzie? Nieważne. Ważne by były media.)
Uroczystości kolejnych rocznic wybuchu II Wojny Światowej organizowali w Ostródzie – zgodnie z zadaniami powiatu, starostowie, wysyłając zaproszenia do organizacji kombatanckich i społecznych, szkół i instytucji, itp. Informowano o uroczystościach na długo przed. I rzeczywiście odpowiadały one znaczeniu tej rocznicy. Obfitowały w liczne zdarzenia. Bo ta rocznica to pamięć, ale i lekcja patriotyzmu. W tym roku było inaczej. Chociaż media odnotowały „coś tam, coś tam”, a politycy z zadowoleniem obejrzeli swe zdjęcia to całkiem odmiennie widzieli obchody nieliczni uczestnicy. Oto co odnotował jeden z nich.
„Nie wiem dla kogo, burmistrz zorganizował obchody 77-mej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej w Ostródzie. Dla samego siebie i swoich kolegów czyli dla starosty i wójta? Zawsze, powtarzam, zawsze były wcześniejsze informacje, że takie obchody są organizowane. W tym roku jednak nic na ten temat nie było! Dlatego sądząc, że nic się nie zmieniło, 1 września o godz. 10.30 poszedłem, tak jak zawsze, pod pomnik przy kościele NP. NMP. Niestety, ani w kościele ani pod pomnikiem „Obrońców” żywej duszy nie było! Ale potem dowiaduję się, że jednak o godz. 14.00 pan burmistrz zaprosił starostę i wójta oraz kilku mundurowych, by na szybkiego „zaliczyć” wydarzenie. Wstyd! Bez mszy świętej? Bez udziału uczniów? Pocztów sztandarowych?
Jedynie harcerze i członkowie organizacji paramilitarnej robili za tło tego wydarzenia, które w Ostródzie w poprzednich latach było kultywowane i pielęgnowane w szkołach oraz przy pomniku przy ul. Czarnieckiego, pod kościołem NP. NMP. Zawsze w poprzednich latach policja wstrzymywała ruch na ulicy Czarnieckiego, na której ustawiała się kompania honorowa wojska, a poczty i delegacje składające kwiaty oraz mieszkańców miasta można było liczyć w dziesiątkach jeśli nie setkach osób. Dziś ze zdjęć można policzyć wszystkich uczestników na palcach! Tak ma wyglądać dbanie o historię i pamięć? Wstyd panie burmistrzu! Farsą było też przemawianie burmistrza z mównicy do przejeżdżających samochodów. Tak źle to jeszcze nigdy w historii tego miasta nie było.”
Zamiast komentarza.
Art. 73. pkt 1.2 Ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r. o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego głosi: Do zadań z zakresu administracji rządowej realizowanych przez powiaty należy organizacja na terenie powiatu obchodu rocznic w celu upamiętnienia walki o niepodległość Polski oraz uczczenia pamięci ofiar wojny i okresu powojennego.
Dlaczego starosta nie zrealizował ustawowego zadania? Nie wiem. Może miał ważniejsze, wymagające jego wsparcia, sprawy. Chociażby pozbywania się przez szpital rentgena i diagnostyki laboratoryjnej. Może.
Wiązankę pod pomnikiem szacunku dla przeszłości i jej bohaterów zdążył złożyć. Jedną z czterech. Aż? Czy zaledwie ?
Tak było w 2011 roku- dziesiątki, setki osób na uroczystości rocznicy wybuchu II wojny światowej.
A tak było w tym roku: kilka, a może kilkanaście osób.