Wspólnie i z uśmiechem…

Powoli opada kurz po wyborach parlamentarnych. I chociaż wiadomo, kto wygrał, to ciągle nie wiadomo, kiedy będzie rządził. W ministerstwach i urzędach niszczarki pracują na pełnych obrotach i pewnie jeszcze popracują, bo prezydent chce dać czas na posprzątanie brudów. Dla jeszcze urzędujących czas płynie zbyt szybko. Dla oczekujących na przejęcie władzy każdy dzień się dłuży. Prezydent może w pełni wykorzystać procedury konstytucyjne i wówczas posiedzenie nowego rządu odbędzie się w okresie przedświątecznym.

Czytaj więcej

Sprawdzian z patriotyzmu

Patriotyzm to dosłownie „miłość Ojczyzny”. Oznacza też przedkładanie celów i spraw ważnych dla Ojczyzny nad interesy własne i grupowe. Niby o tym wiemy. W teorii wszyscy się z takim pojęciem patriotyzmu zgadzamy. W praktyce jednak już nie. Bo też miłości nasze różne mają uwarunkowania, a interes Ojczyzny różnie pojmujemy. Uwidoczniła to wręcz dramatycznie zakończona właśnie kampania wyborcza do Sejmu i Senatu.

Czytaj więcej

Nieuczciwe, ograniczone i nierówne

Wybory do Sejmu i Senatu mają być zgodnie z Konstytucją (art. 96.2 i 97.2) „powszechne, równe, bezpośrednie i proporcjonalne oraz odbywają się w głosowaniu tajnym”.  Październikowe nie będą ani równe, ani proporcjonalne, z wątpliwą tajnością i zagrożoną powszechnością.

Powszechne? Teoretycznie. W 2019 roku Polonia (poza USA) głosowała na opozycję, w 2020 roku Trzaskowski zdecydowanie – 4 do 1 – wygrał z Dudą. No to teraz tak nie będzie! Władza zrobiła co się dało, by głosy Polonii wyrzucić do kosza, czyli odebrać prawo głosu kilkuset tysiącom Polaków.

Czytaj więcej

PiS stawia na kasę

Kończy się kampania wyborcza do parlamentu. Kampania, w której obietnice wyborcze przebił jednak bliski knajackiemu język obelg i znieważania, głównie ze strony rządzącej partii, która uznała, że podstawową szansą na utrzymanie władzy jest wykopanie jeszcze głębszych niż dotychczas podziałów w społeczeństwie budowanych na nienawiści. Uderzono w największe zagrożenie, w osobistego wroga Kaczyńskiego i najbardziej docenianego w Europie polskiego polityka, Tuska, który do polityki powrócił – jak twierdzi – w jednym celu: odsunięcia od władzy PiS i przywrócenia demokracji.

Czytaj więcej

Posępna mina Rachonia

Dwuletni malec z łopatką w piaskownicy kontra banda Rudego – partyjna telewizja PiS może już odetchnąć z ulgą. I znowu udawać, że jest publiczną, bo przecież ustawowy obowiązek debaty wyborczej wypełniła. Mimo, że  debata debatą nie była. Nie było dyskusji i wymiany poglądów z udziałem moderatora, była seria pytań, powtarzanych, by się utrwaliły. Nie tyle odpytywanym, co widzom, bo każde pytanie zawierało obszerne wyjaśnienie, że rząd PiS jest cacy a opozycja, znaczy Tusk, PO i PSL – niszczyli nasz kraj i chcą to czynić ponownie.

Czytaj więcej

Raj obiecany

Wszyscy politycy PiS jak mantrę powtarzają, że ich partia jest jedyną, która zrealizowała wszystkie obietnice. No, sorry, poza jedną. Przyznali się nieopatrzenie, że nie udał się im program mieszkaniowy. Prawda jest taka, że gdyby bili się w pierś przy każdej niezrealizowanej  obietnicy, to połamaliby sobie żebra.

Czytaj więcej

Bez znieczulenia

Trwa burza wokół filmu „Zielona granica”. Władza nawołuje do bojkotu, co wydaje się być zaproszeniem do oglądania. Tym bardziej, że film zgarnia nagrody na światowych festiwalach – zarówno liberalnym w  Wenecji, jak i katolickim w Watykanie. Film o granicy człowieczeństwa.

Czytaj więcej

To są kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa….

Tytuł jest jednocześnie cytatem z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, który tak określił doniesienia o aferze wizowej. Dla Kaczyńskiego jest to bowiem zaledwie ”aferka”.  Zdarza się. Służby szybko wykryły i zareagowały. Większe afery były za czasów Tuska. I prezes gładko przeszedł do zagrożenia „rudym”, który ma zamiar sprowadzić tysiące nielegalnych imigrantów. I nie tylko. Sądzę, że żoliborski inteligent, zarzucając kłamstwo niezależnym mediom i opozycji, doskonale zdawał sobie sprawę, że jego opowieść pachnie właśnie kłamstwem, ale jego słuchacze mają zatkane nosy.

Czytaj więcej

Zapomniane obietnice

Kukiz – całkiem niezły ongiś piosenkarz, ksywa polityczna (sam ją zapodał) „Szmata” – dostał na konwencji PiS potężne brawa za nazwanie Kaczyńskiego „jedynym politykiem, który w pełni zrealizował swe obietnice”. Bijący Prezesowi Ukłony zapomniał, że prezes sam się przyznał do porażki z obietnicą 100 tysięcy mieszkań. Nie udało się, uderzał się w wątłą pierś także Morawiecki, partia nie była w stanie pokonać budowlanego marazmu i obstrukcji samorządów. Gdzieś tam w domyśle tkwiła niewypowiedziana „wina Tuska”.

Czytaj więcej