Czas pojednania…???

Przed nami coś, na co czekaliśmy cztery lata. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2016 na francuskich boiskach. Przez eliminacje przeszliśmy jak burza. Zastopowaliśmy nawet Mistrzów Świata Niemców wygrywając z nimi 2:0!! A co! Polak też potrafi!! Daliśmy radę.

Teraz oczekujemy na wielki sukces naszych herosów i na to, by 10 lipca zasiąść wygodnie przed telewizorami (oprócz tych szczęściarzy, którzy obejrzą ten mecz na żywo) i rozkoszować się zwycięstwem naszych. Przecież mamy drużynę jak się patrzy. Najlepszą od czasów Orłów Górskiego. A może nawet lepszą. Trudno porównać, bo Orłom dopiero po sukcesach pozwolono łaskawie na zagraniczne wyjazdy, a dzisiejsze Orły i Sokoły zjeżdżają z najlepszych klubów Europy, ba, świata.

No to czekamy. Czekamy na piękne bramki Lewandowskiego i Milika. Na błyskawiczne rajdy skrzydłami i dośrodkowania Błaszczykowskiego i Grosickiego. Na dokładne podania i inteligentne przejęcia piłki przez Krychowiaka. Na przemyślane zagrywki Kapustki czy Mączyńskiego. I szczelną obronę. Z przechodzącymi nagle do ataku Piszczkiem czy Wawrzyniakiem, i betonowym Glikiem.   A trójka naszych bramkarzy! To dziś klasa światowa – Szczęsny, Fabiański i wiecznie młody Boruc.

I tylko szkoda, że nasz chłopak z Ostródy Paweł Dawidowicz, gracz Benfiki Lizbona nie znalazł uznania w oczach trenera kadry Polski Adama Nawałki i miejsca się w ścisłej kadrze na te mistrzostwa. Szkoda. Trzymaliśmy w Ostródzie, i nie tylko, za niego kciuki. Tym razem nie wyszło, ale myślę, że już niedługo Paweł będzie podporą obrony kadry Polski!

Przed nami więc cały miesiąc futbolu. Oj, będzie się działo. Także w tych domach, gdzie pilot do telewizora jest jeden i trzeba wybierać: serial czy mecz? Myślę, że w tych domach, w tym czasie, „dogadają się” kulturalniej i szybciej niż w naszym parlamencie. Bo przecież gramy z naszą drużyną. Nie o pieniądze, pozycję, ale przede wszystkim o honor, o narodową dumę. I wówczas pokazujemy, że jesteśmy jednością!! Potrafimy być Jednością. Przynajmniej raz na cztery lata. A bywa, że częściej. Także dzięki siatkarzom i innym sportowcom.

Chciałoby się, by emocje w parlamencie ( i nie tylko) trochę chociaż opadły, że ludzie, dziś tak bardzo podzieleni, zaczną rozmawiać zamiast krzyczeć na siebie, pomagać sobie. Bo przecież dziś Polska jest jedna!!

Czy nam się to uda? Nie wiem, ale zawsze w takich sytuacjach byliśmy jednością. I mam nadzieję, że przynajmniej w czasie mistrzostw, nie będzie pogłębiania politycznego szamba. Nie tylko dlatego, ze polityka zejdzie na margines i mało kto będzie zwracał uwagę na zaperzonych polityków, mało kto ich oglądał. Będzie tylko : Do boju Polska, Biało-Czerwoni!!!

A później czeka nas jeszcze przecież OLIMPIADA….

 

Comments

comments