Raj obiecany

Wszyscy politycy PiS jak mantrę powtarzają, że ich partia jest jedyną, która zrealizowała wszystkie obietnice. No, sorry, poza jedną. Przyznali się nieopatrzenie, że nie udał się im program mieszkaniowy. Prawda jest taka, że gdyby bili się w pierś przy każdej niezrealizowanej  obietnicy, to połamaliby sobie żebra.

Czytaj więcej

Bez znieczulenia

Trwa burza wokół filmu „Zielona granica”. Władza nawołuje do bojkotu, co wydaje się być zaproszeniem do oglądania. Tym bardziej, że film zgarnia nagrody na światowych festiwalach – zarówno liberalnym w  Wenecji, jak i katolickim w Watykanie. Film o granicy człowieczeństwa.

Czytaj więcej

To są kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa….

Tytuł jest jednocześnie cytatem z wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, który tak określił doniesienia o aferze wizowej. Dla Kaczyńskiego jest to bowiem zaledwie ”aferka”.  Zdarza się. Służby szybko wykryły i zareagowały. Większe afery były za czasów Tuska. I prezes gładko przeszedł do zagrożenia „rudym”, który ma zamiar sprowadzić tysiące nielegalnych imigrantów. I nie tylko. Sądzę, że żoliborski inteligent, zarzucając kłamstwo niezależnym mediom i opozycji, doskonale zdawał sobie sprawę, że jego opowieść pachnie właśnie kłamstwem, ale jego słuchacze mają zatkane nosy.

Czytaj więcej

Zapomniane obietnice

Kukiz – całkiem niezły ongiś piosenkarz, ksywa polityczna (sam ją zapodał) „Szmata” – dostał na konwencji PiS potężne brawa za nazwanie Kaczyńskiego „jedynym politykiem, który w pełni zrealizował swe obietnice”. Bijący Prezesowi Ukłony zapomniał, że prezes sam się przyznał do porażki z obietnicą 100 tysięcy mieszkań. Nie udało się, uderzał się w wątłą pierś także Morawiecki, partia nie była w stanie pokonać budowlanego marazmu i obstrukcji samorządów. Gdzieś tam w domyśle tkwiła niewypowiedziana „wina Tuska”.

Czytaj więcej

Nie widzi kto nie chce

Nadchodzące wybory będą najważniejszymi od pamiętnych czerwcowych z plakatem szeryfa z filmu „W samo południe”. Opozycja powinna wydobyć ten plakat z archiwum, bo 15 października zapadnie decyzja o przyszłości naszego kraju. To będzie dzień wyboru między przeszłością i przyszłością, między Wschodem i Zachodem. 4 czerwca wybraliśmy przyszłość, demokrację i Zachód. Dzisiejsze sondaże wskazują, że teraz skłaniamy się ku przeszłości, zniewoleniu i Wschodowi. I niech zwolennicy PiS się oburzają, ale to właśnie jest stawką w tej politycznej rozgrywce między władzą i opozycją.

Czytaj więcej

Pomieszanie z poplątaniem

Narasta wyborcza agresja. Z obu stron. Warto jednak zauważyć, że o ile strona władzy tworzy atmosferę strachu i zagrożenia w oparciu o emocje, to strona opozycyjna częściej operuje argumentami faktograficznymi, chociaż wyjaśnianiem „co się za gadaniem obu stron kryje” zajmują się raczej media. I dotyczy to jednak tylko i wyłącznie mediów niezależnych od władzy i jej garnuszka.

Czytaj więcej

Racja…. stołka

Nikt z nas nie lubi być krytykowany. Ale nie wszyscy krytykowani od razy leją na odlew, gdzie i jak popadnie. Wielu najpierw się zastanowi, czy aby krytyka nie jest zasadna. Co ciekawe z tych „wielu” mniejszość stanowią decydenci różnych szczebli. Bo oni, na wyższych stołkach, u władzy, rację mieć muszą. Czym wyższa władza tym mniejsza skłonność do uznania czyichś racji, chyba że będzie to racja płynąca z wyższego stołka. W innym przypadku dają o sobie znać pycha i buta.

Czytaj więcej

Liczy się tylko władza

Dwie kobiety. Obie młode, ładne, aktywne. Obie pragną zaistnieć i zaistniały. Każda inaczej. Obie są  dziś na pierwszych stronach. Dziś, bo jutro mogą zniknąć z przestrzeni publicznej, tak jak się pojawiły. Ale dziś są, bo jest sensacja, bo politycy podkręcają temat dla swoich politycznych celów. Mnożą się mity, półprawdy, kłamstwa i hejty ukrywające smutną rzeczywistość: jeszcze jeden przejaw upadku państwa.

Czytaj więcej

Strach, którego nie ma…

To będą najważniejsze wybory od 1989 roku. Tak jak tamte zadecydują o przyszłości naszego kraju na długie lata. Będą to wybory między strachem i nadzieją, między nienawiścią i wolnością, między autorytaryzmem i demokracją, między przeszłością i przyszłością. Kaczyński nie powiedział, wbrew różnym fejkom, że raz oddanej władzy nie odda. On tylko chwyta się wszystkiego, by jej nie oddać. Zachowując pozory demokracji, naginając prawo i obyczaj. Jak w przypadku planowanego w dniu wyborów referendum.

Czytaj więcej