Z zaskoczenia, bez żadnej sensownej argumentacji i wbrew ustawom, Rada Powiatu Ostródzkiego dała Zarządowi możliwość decydowania bez żadnej kontroli o tym co komu i na jakich zasadach wydzierżawi. Oddała mienie powiatu do dyspozycji kilku osób. Taką uchwałę podjęła już jedna z rad i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie ją unieważnił.
Poniższy tekst jest moim wystąpieniem na sesji w dniu 29 listopada. Próbowałem uzmysłowić radnym bezprawność podjęcia takiej uchwały oraz związane z nią zagrożenia. Łudziłem się, że stopień uzależnienia i powiązań w koalicyjnej grupie radnych nie jest aż tak obezwładniający. Łudziłem się….
Przedstawiony Radzie przez starostę projekt uchwały, zmieniającej uchwałę w sprawie określenia zasad gospodarowania nieruchomościami stanowiącymi własność powiatu z 2015 roku, to nic innego jak próba uwolnienia od kontroli społecznej, od kontroli rady, gospodarowania majątkiem powiatu przez pana starostę i Zarząd. Uchwałą tą Rada Powiatu ma bowiem oddać swe kompetencje Zarządowi Powiatu, czyli staroście, i pozwolić na bezprzetargowe oddawanie w użytkowanie, wydzierżawianie lub najem nieruchomości należących do powiatu. Po tej uchwale starosta nie będzie wnioskował do Rady o odstąpienie od przetargu konkretnej nieruchomości dla konkretnego podmiotu, tylko informował Radę, że to już zrobił, bez możliwości sprawdzenia zasadności takiej decyzji. Zgoda na projekt starosty oznaczałaby też otwarcie możliwości korupcyjnych. I jeżeli nawet nie dochodziłoby do załatwiania spraw pod stołem, to takie podejrzenia mogłyby być na porządku dziennym w związku z brakiem kontroli i jawności podejmowania decyzji.
Właśnie dlatego, by przeciwdziałać korupcji i łapownictwu, w 2003 roku Sejm uporządkował dotychczasowe niejednolite praktyki w bezwzględną zasadę sprzedaży, dzierżawy i najmu własności państwowej i samorządowej w drodze przetargu. Art. 37 ustawy o gospodarce nieruchomościami wymienia enumeratywnie możliwości odstąpienia od przetargu w ustępach 2, 3 i 3a tej ustawy. W ust 4. daje taką możliwość także – i tu ustawa też jest dokładna – wojewodzie, sejmikowi lub radzie danego samorządu. Nie wymienia organów wykonawczych: wójtów, burmistrzów czy zarządów powiatów.
Dzierżawa i najem nieruchomości stanowią reglamentowane formy obrotu nieruchomościami powiatowymi objęte szczególnym reżimem prawnym ustawy o gospodarce nieruchomościami, przy czym jej regulacje dotyczą wyłącznie sytuacji, gdy nieruchomość ma być wydzierżawiona lub oddana w najem długoterminowo, to jest na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata lub na czas nieoznaczony, a także w przypadku, gdy po umowie zawartej na czas oznaczony do 3 lat strony zawierają kolejne umowy, których przedmiotem jest ta sama nieruchomość. Ustawa nakazuje w takich przypadkach przetarg i daje uprawnienia wyłącznie Radzie. Tymczasem Pan starosta żąda dla Zarządu, dla siebie, uprawnień, których ustawa nie daje.
Czy uchwałą Rady można znieść przepisy ustawy? Jest to możliwe, o ile dana ustawa innym przepisem na to Radzie pozwala. W przypadku ustawy o gospodarce nieruchomościami takiej ustawowej zgody, takiego pozwolenia, nie ma.
Starosta Wiczkowski powołuje się na ustawę o samorządzie powiatowym, na art. 12 pkt. 8 lit. a i art. 40 ustawy o samorządzie powiatowym. Art. 40 upoważnia Radę Powiatu do tworzenia prawa miejscowego, „obowiązującego na terenie powiatu„. Art. 12 określa właściwości Rady Powiatu, do których należy także określanie „zasad nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości oraz ich wydzierżawiania lub wynajmowania na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata lub na czas nieoznaczony”. Całkowicie pomija zapisy ustawy o gospodarce nieruchomościami, a ponadto wnioskuje w oparciu o przepisy, które jego wnioskowi zaprzeczają. Nie wyjaśniając kontekstu tych przepisów wprowadza radnych w błąd.
Wyjaśnijmy. Art. 40 nie upoważnia Rady do tworzenia prawa odmiennego od stosowanego na terenie całego kraju. Art. 12 ustawy o samorządzie określa – to ważne – WYŁĄCZNE właściwości rady, co oznacza, że są to uprawnienia NIEZBYWALNE. Nie można ich przekazać ani Zarządowi, ani komisji Rady czy staroście. W punkcie 8 lit. a zapisano co prawda, że Rada określa „zasady nabywania, zbywania i obciążania nieruchomości oraz ich wydzierżawiania lub wynajmowania na czas oznaczony dłuższy niż 3 lata lub na czas nieoznaczony”, ale – to dalszy ciąg ustawowego zapisu – „o ile ustawy szczególne nie stanowią inaczej”. Oznacza to, że uprawnienia Rady są ograniczone zapisami ustawy szczególnej.
Ustawą szczególną dla tego projektu uchwały jest ustawa o gospodarce nieruchomościami, a ta ustawa – podkreślam to jeszcze raz – uprawnienia odstępowania od organizowania przetargów daje wyłącznie Radzie.
I jeszcze dwie uwagi. W uzasadnieniu projektu starosta Wiczkowski ujawnia o co chodzi w tym wrzuconym znienacka projekcie obdarowania Zarządu uprawnieniami Rady. Kończą się trzyletnie okresy dzierżawy nieruchomości należących do powiatu i proponowana uchwała ma pozwolić „na usprawnienie gospodarowania nieruchomościami mienia powiatu”.
W świetle zapisów ustawy to dość dziwne wyjaśnienie. Otóż jak scedowanie uprawnień na Zarząd ma usprawnić proces „przydziału dzierżaw”. Czy tłumaczyć to należy tak, że bez angażowania Rady Zarząd albo odnowi dzierżawę bez przetargu, albo zorganizuje przetarg. W zależności od czego? Od czyjego widzi-mi-się? Ktoś podpadnie nie dostanie, a jak grzeczny – dostanie? Może nawet na więcej niż trzy lata. A „swój” – może na czas nieograniczony? Bo przecież Rada ma uchwalić, że Zarząd „MOŻE ZAWIERAĆ Z DOTYCHCZASOWYMI DZIERŻAWCAMI KOLEJNE UMOWY NA TE SAME NIERUCHOMOŚCI”, a nie że Zarząd „MUSI”. I daje uprawnienia bez ograniczeń.
Po podjęciu wnioskowanej uchwały Zarząd będzie mógł robić z mieniem powiatu co zechce. A na to ustawodawca nie pozwala. Każdy kto zagłosuje za tym projektem będzie współwinny niestosowaniu prawa, stwarzaniu sytuacji patogennej.
Trzynastu „przedstawicieli” mieszkańców powiatu nie będzie mogło tłumaczyć się nieświadomością. Wiedzieli dokładnie co robią. Wiedzieli też DLACZEGO. I to jest dość interesujące. Warto będzie do tego wrócić.
W.B.