Na swoim blogu staram się ostatnio podsumować półmetek kadencji obecnych władz powiatu, co władzy podobać się nie może, ale nie spodziewałem się, że sam starosta Wiczkowski dostarczy najlepszego podsumowania dwóch lat bycia na stołku gospodarza powiatu, zamiast bycia gospodarzem. Po dwóch latach nadal potrafi tylko mówić źle o poprzedniku zamiast pokazać co zrobił i zrobić zamierza. Zamiast pokazać dokonania, skarży się, że zwykły radny mu bruździ i dokonań dokonać przez to nie może. Śmieszne? W wykonaniu faceta z kabaretu – tak, w wykonaniu faceta na stołku starosty – to raczej żenujące.
Miesiąc: luty 2017
Stołki, czyli o opłacaniu i opłacalności w koalicji
Sprawdzanie koalicji zaczyna się na pierwszej sesji wyborem Starosty i Zarządu, ale utrwalanie koalicji rozpoczyna ustalenie wynagrodzenia dla Starosty. W Ostródzie utrwalanie było szczególnie efektywne: starosta, który dopiero zapoznawał się ze swoją funkcją, otrzymał najwyższe z możliwych wynagrodzenie – 12.297,00 zł. Zrewanżował się równie wysokimi poborami dla wicestarosty – 11.092,00 zł i członka Zarządu. Gorzej było z dietami dla radnych, bo ustawowo zostały akurat obniżone. Ale od czego inne możliwości utrwalania koalicji.
Kto jest kim, czyli powiatowe stołki
W grudniowym wywiadzie dla „Gazety Ostródzkiej” przewodniczący Rady Powiatu – Wojciech Paliński pochwalił znakomitą współpracę radnych koalicji. Cytuję: „Koalicja faktycznie jest stabilna, ponieważ są w niej ludzie, którzy potrafią ze sobą rozmawiać znajdują kompromis.” Tej rozmowy, czyli dyskusji na sesjach Rady jednak nie słychać. Naturalnej w samorządach różnicy zdań, wyłączając opozycję, nie ma. Może dlatego, że szczególnie owocne rozmowy odbyły się przed utworzeniem koalicji i nie dotyczyły spraw powiatu, ale – nazwijmy to – „stabilności koalicji”. Efekty tych rozmów uwidoczniły się później. Także z udziałem przewodniczącego Palińskiego.