Jak jeden dzień….

Pięćdziesiąt lat. Szmat czasu. Ale gdy spotykasz dziewczyny i chłopców ze szkolnej ławy miniony czas jakby kurczy się do jednego dnia. Odżywają wspomnienia. Nie tyle z matury, rocznica której jest pretekstem do spotkania, ile z innych zdarzeń wydobywanych z zakamarków pamięci. Wycieczki, wykopki, prywatki, spływy, wybryki, imprezy… Pierwsze miłości. Nie było komputerów, komórkowych telefonów, ale codzienność była bardziej aktywna..

Maturzyści rocznika 1974 ostródzkiego LO. Rozrzuceni po całym świecie, zachowali kontakty. W 1994 roku, po 20 latach, zorganizowaliśmy spotkanie klasowe z naszym wychowawcą  Dezyderym Markiem Piotrowskim. To postać najważniejsza w naszych licealnych latach. „Szef”, taką nadaliśmy mu ksywkę, potrafił utrzymać rozhukane bractwo w ryzach, udzielić reprymendy, ale jednocześnie być jak kumpel. Po prostu nas rozumiał i bronił. W 2019 roku spotkaliśmy się, by na zawsze pożegnać „Szefa” i – już nad jego grobem – podziękować mu za wszystko co nam dał.

Pewnie uczniowie innych roczników „bażyniaka” będą mieli podobną opinię, ale my trafiliśmy na wspaniałą kadrę nauczycielską. Młodą, utrzymującą z nami bezpośredni kontakt. Ucząc potrafili jednocześnie pobudzać nasze zainteresowania i ujawniać drzemiący potencjał. Liceum tętniło pozalekcyjną aktywnością uczniów.

W nasz czas LO było jedną z najlepszych szkół średnich województwa w wielu dyscyplinach sportowych. Motorem sukcesów był Zygfryd (Zygmund) Bratz.  Czterokrotnie sięgaliśmy po tytuł mistrza województwa w piłce ręcznej. Trzon drużyny stanowili Wojtek Teliczan, Rysiek Kałużny, Marian Stempniak, Andrzej Fatalski,  Ryszard Burek, Bernard Zaremba. Naszej bramki broniłem na zmianę z Leszkiem Andrzejewskim.

Sięgnęliśmy też po mistrzostwo województwa w siatkówce, co warto szczególnie podkreślić, bo osiągnęliśmy je po pokonaniu drużyn z olsztyńskich szkół, które stanowiły zaplecza ówczesnego mistrza Polski – AZS.  Rekordzistą i mistrzem województwa w pchnięciu kulą był nasz klasowy kolega Zbyszek Lewandowski.

Muzyczny profil naszej klasy  oddawał nas pod  batutę prof. Sławomira Oleczka. To obok prof. Bratza kolejna postać, która kształtowała wielu z nas, w tym mnie, poza tradycyjnymi lekcjami. Wielu z nas śpiewało w szkolnym chórze, a wraz ze Zbyszkiem Żukowskim, Tadeuszem Amulewiczem, Mirkiem Mostowym z naszej klasy oraz Jarkiem Augustyniakiem i Leszkiem Piekarzem z młodszego rocznika, graliśmy w zespole muzycznym. 

Znacząca postacią był dla nas też dyrektor szkoły Jerzy Korkozowicz, jednocześnie nauczyciel języka polskiego. Pewnie wszyscy zapamiętaliśmy dodatkowe poranne lekcje. Przychodziliśmy godzinę wcześniej, na siódmą. Prof. Korkozowicz nie wyobrażał sobie, by ktoś z jego uczniów zawalił maturę.

Nasze klasowe spotkanie na 50-lecie matury, za zorganizowanie którego szczególne podziękowania należą się  Mirkowi Mostowemu i Czarkowi Pecowi,  przekształciło się w spotkanie rocznikowe. Do dwudziestu z klasy IVB  dołączyło 30  maturzystów z klas A, C i D. Po szkole oprowadzili nas profesorowie z naszych czasów: Regina Siniakiewicz,  Zygfryd Bratz i Ryszard Szurgot. Łezka zakręciła się w oku . W moim zwłaszcza wtedy, gdy zagrałem – jak dawno temu – na szkolnym pianinie.

Popołudnie i wieczór spędziliśmy w  uroczym Ośrodku Wczasowym w Piławkach na rozmowach o dziś i wspomnieniach o wczoraj. Bo przecież to było tak niedawno.  Zaledwie 50 lat. I wspomnieliśmy też tych, których już nie ma.
Z naszej klasy odeszli: Janek Guzowski, Jerzy Kowalski, Zenon Lombara, Tadeusz Szwarc, Bożenka Zarychta, Zbigniew Rutyna, Maria Wasilewska i Agnieszka Raszyńska.

Za rok znowu spotkamy się, tym razem na 80-leciu Liceum Ogólnokształcącego Nr.1 im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie.
Do zobaczenia!

Włodzimierz Brodiuk



Comments

comments