Dyskryminacja po ostródzku

Po kilkunastu miesiącach od zlikwidowania w Ostródzie przez miejską spółkę możliwości zakupu biletów komunikacji miejskiej za gotówkę, czyli złotówki, czyli konstytucyjny środek płatniczy w Polsce, Rzecznik Praw Obywatelskich zareagował na skargi mieszkańców i przypomniał burmistrzowi, że nie wywiązuje się on ze swoich obowiązków włodarza miasta.

 Co gorsza, zgadzając się na system bezgotówkowy, ograniczył prawa osób nie posiadających innych od gotówkowych możliwości płacenia za  usługi. W Polsce , póki co, nie można ludziom zabronić płacenia  gotówką. Zwłaszcza za usługi publiczne. Za to  burmistrz musi zapewnić dostęp do usług komunalnych wszystkim mieszkańcom. A w Ostródzie część mieszkańców zwyczajnie dyskryminuje.

Humorystycznie i dość dziś gorzko brzmi towarzyszące wprowadzaniu bezgotówkowego systemu hasło: „Nowy przyjazny system sprzedaży biletów”.

Można zrozumieć, że wprowadzony w marcu ub. r. system jest wygodny dla Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. Niekoniecznie natomiast dla użytkowników. Zwłaszcza dla osób starszych. Ale nie tylko. Także przyjezdnych, a turystyka to jedna z szans Ostródy. Podobno. RPO upomina burmistrza. A ja się zastanawiam, gdzie byli radni miejscy, którzy tak o dobro Ostródzian się upominają. Podobno krytykowali. I na gadaniu skończyli. A burmistrz jak zwykle to gadanie olał.

Z komunikacji miejskiej korzystają głównie ludzie starsi i uczniowie. Znaczne grono tych pierwszych „wygoda” Żeglugi „wyrzuciła”  z autobusów. Może więc czas zadbać o nich. I jeżeli spółka nie ma pieniędzy na zmianę systemu, to może radni, a taka możliwość mają, zwolniliby z obowiązku zakupu biletu emerytów od 65 roku życia. Komunikacja niewiele na tym straci.

Włodzimierz Brodiuk

Comments

comments