Gdzie każdy czuje się dobrze….

„Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się bo przestają się bawić”  – uważał Mark Twain, a nasz Józef Kraszewski wtórował: „starzeje ten tylko, kto sobie zestarzeć dozwala”. W myśl tej zasady ostródzianin Edward Polanowski postanowił pobiegać maratony po przejściu na emeryturę. Podobna przyświecała prof. Pierre Vellase, który w 1973 roku doprowadził do powstania pierwszego na świecie Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W dwa lata później pomógł prof. Halinie Szwarc w utworzeniu UTW w Warszawie. Dziś tego typu placówki działają na całym świecie. W Polsce jest ich blisko 400 i skupiają  około 90 tysięcy studentów.

Studenci UTW nie tylko zdobywają wiedzę, ale także rozwijają swoje zainteresowania kulturalne i sportowe. Ożywiają życie miejscowych społeczności. Ostródzki Uniwersytet obchodził niedawno 15-lecie działalności. Powołany zostało w ramach struktur Centrum Kształcenia Ustawicznego, a jego inicjatorami byli Anna Widuto – szefowa CKU i Edward Polanowski, który został pierwszym prezesem.  Grupka entuzjastek – panowie wybaczą, ale większość animatorów i studentów to kobiety – współpracując ze szkołami i placówkami kultury potrafiła dość szybko rozwinąć działalność, mimo lokalowych problemów.

We wrześniu 2012 oddaliśmy do użytku, przejęty przez Starostwo Ostródzkie i zrewitalizowany na potrzeby  organizacji pozarządowych budynek w byłych Białych Koszarach. Porozrzucane po mieście i mieszczące się najczęściej „kątem” stowarzyszenia i organizacje otrzymały godne ich warunki funkcjonowania. W obiekcie byłych stajni pruskich i magazynów czołgów znalazło się około 50 lokali biurowych i kilka sal z wyposażeniem audio-wizualnym.

Wówczas to, na  przełomie 2012/2013 roku odwiedziły mnie w Starostwie ówczesna prezeska UTW Elżbieta Dziergacz i jej zastępczyni Janina Brzuzy. Oświadczyły, że Uniwersytet „dorósł” już do samodzielności, czyli do wyjścia spod parasola CKU i powołania samodzielnego stowarzyszenia. I tak się stało. 5 marca 2013 roku odbyło się walne zebranie członków Stowarzyszenia UTW w Ostródzie.  14 marca 2014 roku zostało zarejestrowane  w Krajowym Rejestrze Sądowym.  Formalnościom stało się zadość, ale współpraca pozostała.

Przez te kilkanaście lat stowarzyszenie ugruntowało swoją pozycję nie tylko w Ostródzie, gdzie jej przedstawiciele czynnie biorą udział w życiu miasta, przede wszystkim kulturalnym, a grupy artystyczne takie jak chór „Złota Jesień”, teatralna „Alle Bóda” czy zespół wokalny ”Lilianki” znane są z występów w całym województwie.

Na zajęcia UTW w Ostródzie uczęszcza około 270 osób. Wykłady prowadzą nauczyciele  – wolontariusze.  Dużą popularnością cieszą się wśród studentów wszystkie, a w szczególności   z historii Warmii i Mazur prowadzone przez Tadeusza Petera, zajęcia o przyrodzie – Lucyny Gleby,  gimnastyka pod okiem instruktorek Bożeny Szewczyk, Teresy Okuniewskiej i Krystyny Krolczuk oraz „nordic walking” Janiny Brzuzy.

25 kwietnia w Sali Reprezentacyjnej Centrum Użyteczności Publicznej odbyła się oficjalna uroczystość 15-lecia Uniwersytetu III Wieku, którą prowadziły jak zawsze niezawodne, wieloletnie wiceprezeski Teresa Stasiulewicz oraz Janina Brzuzy.  Nie brakowało podziękowań władz lokalnych, z innych uniwersytetów i od przyjaciół.  Część artystyczną rozpoczął chór uniwersytecki pod batutą Jolanty Stachyry – powstał w październiku 2010 roku, a do ubiegłego prowadziła go Irena Sitarz – a zakończył krótki  koncert zespołu „Lilianki pod kierownictwem Lilianny Bejny.  Oba występy przedzielił spektakl grupy teatralnej „Alle bóda”.

Założycielem „Alle Bódy” jest Janina Brzuzy. Inspiruje, reżyseruje, gra. W prezentowanym spektaklu, obok samej reżyserki, zaprezentowały się Jadwiga Sokołowska, Mirosława Hacuś, Mirosława Zajko, Janina Graf. Paniom dorównywali panowie  Piotr Kowalonek i Józef Gleba. Zespół uzupełniają Daniela Staszkiewicz i Barbara Pisarczyk. Brawo. Za spektakl, za uśmiech, za pokazanie, że po prostu można.

Entuzjastyczne, to nie przesada, brawa towarzyszyły także dzień później koncertowi „Lilianek”  w sali reprezentacyjnej Zamku. Koncertowi, niestety, pożegnalnemu. A może jednak nie – wielu z nas wyrażało taką nadzieję. Zabawa była przednia, publiczność w niektórych piosenkach towarzyszyła  artystom, a koncert poprowadziła  – jak zwykle z klasą – Anna Zapaśnik – Baron, wiążąc występy barwnym kwiecistym słowem.

„Lilianki” powstały w listopadzie 2010 roku z inicjatywy duetu pań Liliany Bejny i Elżbiety Dziergacz. „Lilianki” Liliany ujawniły talenty. Kilka lat temu, zaskoczony, ujrzałem w zespole mego kolegę z podstawówki – Andrzeja Zwierzyńskiego. Wydawało mi się, że wówczas bardziej interesował się zajęciami wuef-u Jerzego Misztala niż lekcjami muzyki Michała Kiszko. A jednak! Słuchałem go z przyjemnością. Podobnie jak małżeństwa Grażyny i Wiktora Urbanowicz, Mirosławy Hacuś, Jadwigi Sokołowskiej, Danuty Karłowicz, Cecylii Jastalskiej i Ewy Śliwki. Czapki z głów! Ukłony dla pani Liliany.

 „Tu każdy czuje się dobrze” – mówi obecna prezes ostródzkiego Uniwersyteu Grażyna Harasim. I gdy przyglądam się atmosferze tych jubileuszowych spotkań, to widzę, że pani Grażyna po prostu stwierdza fakt. Bo o to chodzi. W Polsce ponad 20 proc. obywateli to ludzie w wieku emerytalnym. Jesteśmy, również statystycznie, coraz starsi. I – często – osamotnieni. Idea uniwersytetów III wieku to próba wyrwania z tej samotności, także samotności we dwoje, pokazania, że wcale tacy starzy nie jesteśmy. Że potrafimy… I bardzo dobrze, że w Ostródzie znaleźli się ludzie, którzy potrafili i potrafią ożywić czas emerytury. Także w innych stowarzyszeniach.

Smuci tylko, tradycyjnie już, zdawkowe traktowanie społeczników przez władze. Ich przedstawiciele dziękują, gratulują, wręczają kwiaty i listy pochwalne. Prezentują się do zdjęć. „Odbębniają” powinność i wychodzą. Prezentacja dorobku już ich nie interesuje. O ile w ogóle przychodzą. Na pożegnalnym koncercie „Lilianek” żegnający się ze sceną artyści-amatorzy czekali na  ostródzkich włodarzy opóźniając rozpoczęcie występów. Nie doczekali się.  Nikt nie przybył!

 Studentom trzeciego wieku życzę długiego studiowania na uniwersytecie, gdzie każdy czuje się dobrze!

Włodzimierz Brodiuk

Comments

comments