A rzeczywistość skrzeczy..

Jak to dobrze żyć dzisiaj w Polsce, w kraju przewidywalnym, europejskim, demokratycznym w każdym calu; kraju do którego wracają młodzi ludzie, którzy uciekali z niego za poprzednich rządów; kraju w którym właściwie nie ma żadnej inflacji; w kraju bez afer, bo porównywanie dzisiejszych afer z poprzednimi , to wielkie nieporozumienie…. Tak dzisiejszą rzeczywistość prezentują zwolennicy PiS, a zwłaszcza działacze tej partii.  Także naszego gminnego szczebla. Czytaj więcej

O robaku, który zjada dobre owoce

Po obejrzeniu ostatniej sesji Rady Miejskiej wreszcie znam kierunek rozwoju Ostródy wyznaczony przez radnych, którzy – jak to określił radny Kowalski – nie są politykami. Przy okazji dowiedziałem się, że w samorządzie mamy tylko jednego polityka i jest nim burmistrz. No, może jeszcze zastępczyni burmistrza, chociaż akurat ona jest urzędnikiem, którego mieszkańcy nie wybierają. Co zaś do burmistrza to radny Kowalski poradził mu, by  przebranżowił się na kierownika muzycznego. Nie określił czy festiwalu disco-polo, czy reagge. Czytaj więcej

Śmieć nasz powszedni

Śmierdzi toto, brudzi i oko smuci. Jest kłopotem i złotym interesem jednocześnie. Śmieci. W skali globalnej grożą ekologiczną katastrofą. Ekolodzy alarmują, ale zdecydowana większość z nas się tym specjalnie nie przejmuje. Nas wkurzają śmieci lokalne. Przepełnione pojemniki, segregacja, a zwłaszcza rosnące opłaty. Czasami też brudne ulice i zaśmiecone skwery. Czytaj więcej

Wydmuszkowywanie

Pierwsza w Polsce Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Ewa Łętowska zmiany w funkcjonowaniu państwa określa mianem atrapizacji. Zawłaszczając państwo władza wykonawcza przekształca niezależne organy konstytucyjne w atrapy. W efekcie niby nic formalnie się nie zmienia. Mamy nadal instytucje o nazwach wskazujących na funkcje demokratyczne, tyle że w swym działaniu całkowicie niesamodzielne, obsadzone przez polityków obozu władzy i władzy podporządkowane. Zastanawiam się, czy nie lepiej brzmiałoby określenie „wydmuszkowywanie”, czyli tworzenie wydmuszek. Brzmi swojsko i Niemiec nie powtórzy. Czytaj więcej

Polska swojska, familijna…

Wylanie się szamba zawsze zaskakuje i dziwi. A przecież nigdy by się to nie zdarzyło, gdyby szambo czyszczono w porę. Gdy więc dziś czytam, oglądam, słucham o coraz nowych sensacjach związanych z historią majątku niejakiego Obajtka, to się dziwię powszechnym zdziwieniem i oburzeniem, bo to się tylko wylało szambo. Jedno, może największe. Może. Chciałbym wierzyć i nie wątpić. A przecież podobnych szamb mamy w kraju mnóstwo. Tolerowanych, ba, akceptowanych. I jakoś nikt nie kwapił się, i nie kwapi, by je zlikwidować.

Czytaj więcej

W poszukiwaniu zaginionego haka

 Po ostatnim tekście o rozdrapaniu przez radnych ostródzkiego budżetu wyczytałem w Internecie, że     nie mam racji. Radni nie rozdrapali kasy, ale poprawili budżet na pro-rozwojowy i sam rozwój miasta uczynili „zrównoważonym”. Rozwój przez łatanie dziur i płotów? Można i tak. Takie rozumowanie powoli przestaje mnie dziwić. Tak jak i brak jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji nad rozwojem miasta. Także tego jak uatrakcyjnić największą atrakcję Ostródy. Dziś bowiem Jezioro Drwęckie jest praktycznie odcięte od miasta. Zamiast sporów racji i analiz, mamy emocje i oskarżenia. Czytaj więcej

Każdy sobie rzepkę skrobie…

Zgodnie z przewidywaniami radni pokazali burmistrzowi Ostródy „kto tu rządzi” i rozdrapali budżet inwestycyjny Ostródy według własnego widzi-mi-się. Każdy coś dla siebie uszczknął. A to na ogrodzenie placu zabaw, a to na kolejne place zabaw, a to na oświetlenie ulicy, a to na  przygotowanie terenu pod cmentarz, a to na opracowanie dokumentacji dla centrum multimedialnego. Każdy sobie własną rzepkę uskrobał, a suma rzepek dała koalicję radnych  Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Dobra Wspólnego. To wystarczyło do olania innych radnych. Propozycje radnych Rzeczy Jasnej wylądowały w tym samym koszu co projekt burmistrza. Czytaj więcej

Na krzywy ryj i porno budowle zza węgła

Na krajowej scenie politycznej jak króliki z kapelusza wyskakują coraz nowe bulwersujące tematy: mają dzielić, skłócać. Mają odwracać uwagę od głównego celu obecnej władzy, czyli  zawłaszczenia państwa przez autorytarną partię. Jeżeli się nie opamiętamy to pewnego ranka obudzimy się w powtórce z historii. Tyle, że dyktatura nie będzie proletariacka, a narodowo-katolicka. Taka składanka bolszewizmu, faszyzmu i państwa kościelnego.  Także w naszej Małej Ojczyźnie trwa walka o przejęcie władzy. Co łączy nasze sprawy makro i mikro? Otóż słowa. I na szczeblu kraju i miasta mają ukrywać rzeczywiste cele głosicieli „jedynej słusznej prawdy”. I tylko czasami, gdzieś w potoku zakłamania zdarzy się ujawnić prawdziwe intencje.

Czytaj więcej

Światełko w Ciemnogrodzie

Nie wiem jak inni, ale ja z coraz większym niesmakiem odbieram wyczyny naszej władzy i jej otoczki w postaci części kleru i mediów. Zwłaszcza w dwóch sprawach: zakazu aborcji i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Obie są ze sobą powiązane nie tyle hejtem publicznej telewizji i wypowiedziami polityków, ile dysonansem moralnym. Niczym noc i dzień. Władza swymi zakazami i nakazami wraca w dziewiętnasty wiek, a Owsiak i Orkiestra to swego rodzaju światełko nadziei w  tej pomroczności. Budzi bowiem to czego każda autorytarna władza się boi: solidarność ludzi i wspólnotę serc. Budzi dobroć i poczucie wolności. Czytaj więcej

Spokoju nie będzie

Wszystkie amerykańskie portale zablokowały Trumpa po tym jak próbował dolać oliwy do rozpętanego przez siebie ognia rewolty sprzeciwu wobec swojej przegranej. Washington Post naliczył, że były prezydent w czasie swojej kadencji posłużył się ponad 30 tysięcy razy kłamstwem lub półprawdą. Portale zablokowały możliwość manipulacji, co wyraźnie przestraszyło nasze władze, bo akolita tej władzy właśnie uruchomił własny portal. Bo jak się ma własne media, to nikt właścicielowi nie zabroni nawet kłamać. Czytaj więcej